Powstała architektoniczno-funkcjonalna koncepcja przebudowy zabytkowego Pałacu Marynki w Puławach. Potrzebne są jednak dodatkowe badania, które pokażą jakie elementy trzeba w tym obiekcie zachować. Niestety pałac jest w bardzo złym stanie technicznym.
Budynek został zakupiony przez urząd miasta w 2018 roku. Już wtedy było wiadomo, że potrzeba będzie kilkunastu, a może nawet kilkudziesięciu milionów złotych na remont: – Modernizacja jest niezbędna, by móc w pełni z pałacu korzystać – mówi Krzysztof Szczepański z puławskiego ratusza. – Mamy popękane ściany, zawilgocenia, więc mamy tam naprawdę dużo pracy. Założeniem było, że obiekt będzie przeznaczony nie tylko do celów muzealnych, ale także dla celów ogólnokulturalnych, żeby odbywały się tam różnego rodzaju spotkania. Uzyskaliśmy pewne wstępne uzgodnienia od wojewódzkiego konserwatora zabytków, jak również pewne uwagi.
– Nasze zalecenia dotyczą między innymi stropów, które prawdopodobnie w większości są oryginalne – mówi lubelski wojewódzki konserwator zabytków Dariusz Kopciowski. – Podkreślam „najprawdopodobniej”, bo ten obiekt nie został szczegółowo przebadany. Chcemy zachować tam tyle oryginału, ile się da. Kominek to również ważna rzecz. Zasugerowaliśmy możliwość przywrócenia dawnej jego lokalizacji i likwidacji wejścia z holu do sali okrągłej. Forma stolarki okiennej i drzwiowej, jak wynika z ikonografii, ulegała wielokrotnym zmianom. Zaleciliśmy tutaj przeprowadzenie badań konserwatorskich tej stolarki celem ustalenia co jest wtórne, a co oryginalne, bo cały czas patrzymy na to pod kątem oryginału.
– Pałac pochodzi z XVIII wieku – przypomina dyrektor Muzeum Czartoryskich w Puławach Honorata Mielniczenko: – Był wybudowany dla córki księżnej Izabeli Czartoryskiej, Marii Wirtemberskiej. Został zaprojektowany przez architekta Piotra Aignera. Pomimo tego, że sama księżna Maria nie mieszkała w pałacyku, stał się on ulubionym miejscem spotkań i zabaw towarzyskich puławskiego dworu. O randze, jaką odgrywało to miejsce w czasach Izabeli Czartoryskiej może świadczyć napis umieszczony na fryzie portyku: „Ten zakątek najbardziej ze wszystkich się do mnie uśmiecha”.
– Chcemy nawiązywać do przeszłości i prowadzić w pałacu głównie działalność muzealną – dodaje Krzysztof Szczepański: – Obiekt nie jest bardzo duży, tak więc nie ma myśli o tym, że całe Muzeum Czartoryskich się w nim zmieści. Ale jakaś część tego obiektu mogłaby służyć sprawom muzealnym. Poza tym chcielibyśmy wykorzystać ją na różnego rodzaju spotkania. Już odbywają się na przykład jakieś imprezy kulturalne.
W tym roku mają być wykonane badania konserwatorskie wystroju malarskiego wnętrz i elewacji oraz dalsze badania architektoniczne. Dopiero po ich zakończeniu będzie można przystąpić do opracowania projektu remontu, którego koszt może wynieść nawet kilkadziesiąt milionów złotych.
ŁuG (opr. DySzcz)
Fot. By Grzegorz Hałaś, Ghalas – Praca własna, CC BY-SA 3.0