Poszukiwanie nowego schematu dnia. Dzieci z autyzmem w czasie pandemii

centrum 2020 04 28 172508

Czas kwarantanny ciężko znoszą dzieci autystyczne i niepełnosprawne intelektualnie. Nie jest łatwo wytłumaczyć im dlaczego szkoły zostały zamknięte. Co mogą zrobić rodzice i nauczyciele, aby poprawić samopoczucie najmłodszych?

Monika Parzyszek jest matką Dominika, podopiecznego Centrum Pomocy Osobom z Autyzmem w Białej Podlaskiej. Jak mówi, obecna sytuacja jest trudna zarówno dla niej, jak i dla jej syna: – Tłumaczyłam, że szkoła jest zamknięta. On tego nie rozumie – mówi: – Więc ubrałam go, pojechaliśmy pod szkołę, poszarpał za drzwi i, niestety, bywa tak, że włącza się agresja. To było celowe zadanie, żeby mi uwierzył. Nie wiem na ile uwierzył, bo po kilku dniach sytuacja się powtórzyła. Mimo tego, że nosimy maseczki, on nie rozumie, że jest pandemia.

– Dzieci z autyzmem są osobami bardzo schematycznymi, które czują się dobrze, kiedy wszystko jest przewidywalne i powtarzalne – mówi prezes stowarzyszenia Wspólny Świat, prowadzącego Centrum Pomocy Osobom z Autyzmem Anna Chwałek: – Nagle wszystko runęło, nie ma spotkań z nauczycielami i trzeba sobie znaleźć nowy schemat dnia. To jest jedna trudność, która się pojawia. Używając sformułowania „trudność” mówią to trochę oględnie. Musimy mieć świadomość tego, że może to przybierać formę zachowań autoagresywnych, z którymi rodzice muszą sobie w domu radzić. Może to być bardzo duża frustracja, podenerwowanie u dziecka, które tak naprawdę uniemożliwia realizowanie zadań, które wysyłają nauczyciele jako realizację podstawy programowej.

– Co mogą zrobić rodzice, to dać dziecku poczucie przewidywalności – mówi dyrektor Ośrodka Terapii i Diagnostyki Dzieci Autystycznych, psycholog Marta Łukomska-Almaszy: – Mogą to robić na przykład w taki sposób, że przygotują dziecku plan danego dnia, dzięki czemu dziecko będzie wiedziało co się tego dnia wydarzy i co się nie wydarzy.

Na tradycyjne zajęcia z niecierpliwością czekają też dzieci z Zespołu Szkół Specjalnych w Białej Podlaskiej – mówi dyrektor placówki Małgorzata Bielecka: – Największa trudność jest w tym, że dzieciom brakuje kontaktu z rówieśnikami i nauczycielami, bo w zasadzie całe życie towarzyskie dzieci niepełnosprawnych skupia się w szkole. Rzadko kiedy mają kolegów, przyjaciół i znajomych poza środowiskiem szkolnym, więc sytuacja, gdzie nie uczęszczają do szkoły, staje się bardzo trudna. Nawet dzisiaj miałam taką informację od terapeutów i nauczycieli, że umawiają się z uczniami na konkretne godziny, spotykają się na komunikatorach, telekonferencjach, gdzie mogą się zobaczyć.

– Siadanie do stolika i koncentracja na zadaniu jest bardzo dużym wyzwaniem, a to z kolei budzi frustrację wśród rodziców, że moje dziecko nie jest w stanie wykonać tych zadań, ale inne sobie z tym radzą – mówi Anna Chwałek: – Takie myśli też chodzą po głowach rodziców i doskonale o tym wiem, bo tego typu telefony od rodziców dostaję. Niestety nie jestem w stanie powiedzieć jak długo to potrwa. Bardzo bym chciała, żeby to jak najszybciej wróciło do rytmu, który znają i rodzice i dzieci. Wiem, że rodzice są zmęczeni nie tylko odrabianiem lekcji. Oni są po prostu sfrustrowani i zmęczeni całodobową opieką nad swoim dzieckiem.

Zespół Szkół Specjalnych oraz Centrum Pomocy Osobom z Autyzmem zaoferowały dzieciom porady psychologiczne udzielane przez telefon. Rodzice dzieci obydwu placówek mają też zapewniony stały kontakt telefoniczny z terapeutami oraz nauczycielami.

MaT (opr. DySzcz)

Fot. archiwum

Exit mobile version