Puławski Urząd Miasta apeluje do mieszkańców o uczciwość. Chodzi o pojawiające się kradzieże maseczek ochronnych, które zostały zakupione przez magistrat, a dostarczane są do skrzynek pocztowych przez żołnierzy Wojsk Obrony Terytorialnej.
– Docierają do nas sygnały, że nie wszyscy mieszkańcy zachowują się uczciwie – mówi Łukasz Kołodziej z puławskiego ratusza. – Te maseczki są regularnie dostarczane do wszystkich mieszkańców. Okazuje się, że część mieszkańców zwyczajnie je podbiera, wyciąga ze skrzynek. Tym samym wstrzymują oni zabezpieczenie dla innych mieszkańców. Pamiętajmy o tym, że tylko ochrona pełnego społeczeństwa jest w stanie przerwać łańcuch zakażeń, więc te maseczki powinniśmy mieć wszyscy. I my staramy się, aby wszyscy je dostali. Ale trochę temu stoją na przeszkodzie niektórzy mieszkańcy, którzy po prostu kradną te maseczki.
CZYTAJ: W Puławach znikają maseczki
– Konsultowaliśmy kwestię tego, w jaki sposób te maseczki są dostarczane do poszczególnych mieszkańców – mówi podkom. Ewa Rejn-Kozak, oficer prasowy komendanta powiatowego policji w Puławach. – Rozmawialiśmy także z funkcjonariuszami Wojsk Obrony Terytorialnej. Oni sami informowali nas, że w momencie, kiedy kończą kolportaż maseczek w jednym bloku, przejdą do kolejnego i wrócą do tego pierwszego dosłownie po kilku minutach, to okazuje się, że już nie we wszystkich skrzynkach te maseczki są. Niestety pozwala to przypuszczać, że do tych kradzieży dochodzi w obrębie tego samego bloku. Nie wszyscy mieszkańcy pozgłaszali faktyczną liczbę domowników, a co za tym idzie, nie otrzymali tylu maseczek, ile osób tam mieszka.
– Ja osobiście do momentu, kiedy dostałem do skrzynki na listy dwie maseczki, sam już posiadałem trzy swoje i kolejne dwie nie są mi potrzebne. Choć są one pewnie są lepsze od tych, które już mam – mówi jeden z mieszkańców Puław. – , Moim zdaniem powinien powstać taki punkt, gdzie ten kto potrzebuje maseczki może się po nią zgłosić. Można ją zamówić osiedlami i wydłużyć ten czas czekania na maseczki o tydzień, ale jednak tak, żeby ta pomoc nie poszła na marne. Bo część osób te maseczki wyrzuci, sprzeda czy zniszczy, bo są im niepotrzebne.
– Generalnie zachowanie ludzi w sytuacji stresu w sytuacji zagrożenia może być różne – mówi psycholog Magdalena Bury-Kamińska. – Tak naprawdę, kiedy znajdujemy się w sytuacji trudnej, do końca nie wiemy na co nas stać i w jaki sposób się zachowamy. Często mogą nam towarzyszyć tzw. pierwotne reakcje samozachowawcze. Jeżeli chodzi o reagowanie na stres, może to być reakcja – walcz albo uciekaj. Tutaj te osoby być może czuły się w pewien sposób zagrożone, więc uruchomiły instynkt samozachowawczy, który polegał na tym, by w jakiś sposób się zabezpieczyć na przyszłość, gromadząc materiał, który w tej chwili jest deficytowy.
– Wczoraj w godzinach wieczornych dostałem taką informację, że pojawiła się aukcja na Allegro z puławskimi maseczkami – dodaje Łukasz Kołodziej. – Została ona szybko usunięta. Natomiast jest to działanie nastawione na zysk i w obliczu takiej sytuacji, osoby, które te maseczki na aukcję wystawiły, kierują się niskimi pobudkami.
– Zwracamy się z prośbą o uczciwość, o właściwe postępowanie, bo ten czas jest trudny dla wszystkich i ochrona nas wszystkich jest bardzo ważna. Pozwala ona na przerwanie łańcucha zakażeń. To też znak naszej solidarności – apeluje podkom. Ewa Rejn-Kozak,
Policjanci przypominają, że kradzież maseczek jest wykroczeniem i grozi za to areszt, ograniczenie wolności lub grzywna.
ŁuG/WP
Fot. Urząd Miasta Puławy