– To były ciężkie tygodnie, ale z dnia na dzień jest coraz bardziej stabilnie – tak o funkcjonowaniu jednoimiennego szpitala zakaźnego w Puławach mówią przedstawiciele dyrekcji placówki.
Aby bezpiecznie pracować, potrzebna była modernizacja obiektu i dostosowanie go do wymogów bezpieczeństwa. – Trzeba było oddzielić część, gdzie przebywają osoby zakażone, budując tak zwane śluzy – wyjaśnia dyrektor puławskiego szpitala, Piotr Rybak. – W tych śluzach znajdują się łazienki, które dają możliwość, aby pracownik, wychodząc z części „brudnej”, mógł się przebrać i umyć. Ale w śluzach jest również podciśnienie czystego powietrza, po to, by – po otwarciu drzwi – powietrze ze strefy brudnej mogło być wessane do tego miejsca. Dzięki temu koronawirus, który ewentualnie znajdzie się w tym powietrzu, zostanie zatrzymany na filtrach, tak żebyśmy nie zakażali środowiska, otoczenia i miasta.
CZYTAJ: Puławy: dwie nowe karetki dla jednoimiennego szpitala zakaźnego
W puławskim szpitalu oraz w miejscowym izolatorium znajduje się aktualnie prawie 30 osób z potwierdzonym koronawirusem.
ŁuG / opr. ToMa
Fot. archiwum