Susza daje się we znaki plantatorom owoców z Powiśla Lubelskiego. W wielu miejscowościach tego zagłębia sadowniczego deszcz nie padał już od kilku tygodni.
Niedobory wody widoczne są niemal na wszystkich plantacjach niezależnie od rodzaju uprawy. – Sytuacja jest tragiczna – mówi plantator z gminy Łaziska i sekretarz Związku Sadowników RP, Krzysztof Cybulak. – Ostatni deszcz padał u nas na początku marca. Niedługo minie 1,5 miesiąca bez kropli wody. Ludzie sypali nawozy nawet w połowie marca żeby szybko się wchłonęły, żeby rośliny je pobrały. Wszystkie teraz leżą. W tej chwili sadzimy drzewka, mierząc świdrem widzimy, że do głębokości ok. 20 cm jest sucha ziemia, cokolwiek wilgoci można znaleźć na 30 cm głębokości. Jeśli deszcz nie spadnie w najbliższym czasie, to nie wiem co będzie – mówi.
– Przetrwać mogą plantacje z nawodnieniem – dodaje producent malin, Sławomir Brzusek. – Susza jest taka, jaka bywa na przełomie maja i czerwca. Część plantacji, które są w pobliżu zabudowań gospodarskich można nawodnić, ale działki które są poza zasięgiem studni, dostępu do wody i prądu niestety rosną bez nawadniania. Jabłonie bez wody zrzucają zawiązki a malina po prostu usycha – tłumaczy.
– Kluczowe będą najbliższe tygodnie – mówi burmistrz Józefowa nad Wisłą, Grzegorz Kapica. – Obawy są. Temat suszy się przewija. Jeśli chodzi o uprawy sadownicze, to jeśli w przeciągu najbliższego miesiąca nie będzie opadów, które porządnie nasączą ziemię, może być problem z zawiązywaniem pąków, a to się przekłada na owocowanie – tłumaczy.
– Sytuacja jest poważna, ale głównym problemem nie jest obecny brak deszczu – mówi pełniący obowiązki kierownika Powiatowego Zespołu Doradztwa Rolniczego w Opolu Lubelskim, Paweł Suchowolak. – W tej chwili, tam gdzie są lżejsze ziemie, susza jest na poziomie 35% – 40%. Chciałbym podkreślić, że to nie jest tylko efekt braku opadów, tych które powinny już w tej chwili być, ale to jest efekt przede wszystkim zimy, która była właściwie w 100% bez opadów i zaznaczam, że w zeszłym roku również deficyty wodne były bardzo duże – tłumaczy.
– Oprócz nawadniania obecnie niewiele można zrobić. Radzimy by zaniechać pewnych działań – dodaje Paweł Suchowolak: – Nie wysiewać nawozów szczególnie azotowych, bo to może pogłębić suszę. Na razie sytuację trzeba obserwować, jeśli ktoś ma nawodnienia – powinien je puścić. Niektórzy mają pomysły, by zastosować cięcie, które zmniejszyłoby masę zieloną drzew – ja to odradzam, to jest za wcześnie by wprowadzać takie zabiegi agrotechniczne – mówi.
Niestety prognozy na najbliższe tygodnie nie są dla sadowników z Powiśla Lubelskiego optymistyczne. Deszczu ma być bardzo mało.
ŁuG / SzyMon
Fot. pixabay.com