Testy immunoenzymatyczne, które pokazują, czy ktoś nabył już odporność, rozdysponowano do szpitali zakaźnych.
– W pewnym momencie będą one używane na masową skalę, by mieć pewność, które osoby są już odporne na koronawirusa – powiedział w sobotę (04.04) minister zdrowia Łukasz Szumowski.
Minister był pytany na konferencji prasowej w Warszawie, kiedy zapadnie decyzja, czy obecne restrykcje w związku z epidemią koronawirusa zostaną przedłużone i będą obowiązywać dłużej niż do połowy tygodnia.
– W tym tygodniu oczywiście podejmiemy decyzję. Ja będę rekomendował decyzje panu premierowi do dalszych działań już po świętach – odpowiedział Szumowski.
Na pytanie czy zwiększenie liczby testów jest kluczowym elementem procesu zdejmowania ograniczeń i przy jakim poziomie testowania będzie to możliwe, szef MZ odpowiedział:
– Oczywiście zwiększenie liczby testów jest jednym z elementów kontroli epidemicznej. I z jednej strony ta liczba testów jest rosnąca i będzie rosnąca – uruchamiamy wszystkie laboratoria w kraju. Jednocześnie w pewnym momencie zaczniemy na szerszą skalę używać tych testów immunoenzymatycznych. One mówią o tym, czy ktoś nabył już odporności, czy przechorował chorobę – mówił minister zdrowia.
Podkreślił, że dziś ich zastosowanie jest jeszcze ograniczone, bo ludzi, którzy przeżyli chorobę i mają nabytą odporność na koronawirusa jest stosunkowo mało. Poinformował, że te testy rozdysponowano do szpitali zakaźnych, gdzie są one sprawdzane.
– W pewnym momencie będą one używane na masową skalę, by mieć pewność, które osoby mogą normalnie funkcjonować, bo są odporne na koronawirusa – zaznaczył Szumowski.
PAP/WP