Triaż we włodawskim szpitalu. Są obawy o środki ochrony osobistej dla pracowników

pm wlodawa 240320 071 2020 03 25 093259 2020 04 08 172921

Włodawski szpital zorganizował pracę izby przyjęć w sposób umożliwiający bezpieczną separację pacjentów z podejrzeniem koronawirusa od innych osób. Jednak placówka obawia się, bo nie wie, do kiedy wystarczy jej środków ochrony osobistej dla swoich pracowników.

Obowiązkowy triaż na izbach przyjęć oraz w szpitalnych oddziałach ratunkowych nakazał wojewoda lubelski Lech Sprawka.

– Chodzi o to, by nie dochodziło do sytuacji wyłączenia służb medycznych z pracy – wyjaśnia wojewoda: – Coraz częściej dochodzi do wyłączenia m.in. SOR-ów, izb przyjęć, poszczególnych oddziałów szpitali niezakaźnych, a w niektórych przypadkach całych szpitali. Chodzi o uniknięcie tego typu sytuacji, ponieważ  wyłączają one szpital na dłuższy okres. Ale wyłączają też z pracy personel, który tak jest teraz niezbędny do zapewnienia stabilnej opieki zdrowotnej. Chcemy szczególnie uczulić, żeby ten triaż był przeprowadzany w sposób prawidłowy, żebyśmy rozdzielili ścieżki pacjentów o różnym stopniu zagrożenia ewentualnym zakażeniem. Chodzi o wyodrębnienie tzw. „pacjentów czystych”, czyli takich co do których nie ma wątpliwości czy jest podejrzenie, czy też nie. Wtedy taki pacjent może trafiać na teren szpitala.

– To dobre rozwiązanie, które działa z korzyścią zarówno dla służb medycznych, jak i pacjentów – uważa starosta włodawski Andrzej Romańczuk. Jak przystosowano szpital we Włodawie? – Została wydzielona jakby oddzielna izba przyjęć dla osób z podejrzeniem zachorowania. Jeżeli ktoś ma jakiekolwiek objawy, to nie wchodzi na teren SOR-u, tylko trafia do innego, specjalnego pomieszczenia. W tym czasie, kiedy ten pacjent  tam zostanie przyjęty, personel ubiera się w odpowiednie ubrania i udzielana jest mu pomoc – tłumaczy Andrzej Romańczuk.

– Mamy zabezpieczenie, ale ciężko powiedzieć, na ile nam one wystarczą. To nie są znaczne zasoby, które pozwalałyby w razie czego funkcjonować na dłuższą metę. Te środki są na bieżąco kupowane, przekazywane przez różne organizacje. Natomiast obecnie są on praktycznie niedostępne na rynku – zaznacza Andrzej Romańczuk.

Z pomocą pracownikom szpitala przyszli przedstawiciele Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego: – Przekazujemy dziś 60 przyłbic, które wytworzyliśmy z aluminium i pleksi – mówi prezes chełmskiego WOPR-u, Andrzej Klaudel: – Wymyślił to zamojski WOPR. Produkuje przyłbice i stworzył akcję „1000 przyłbic dla lekarzy”. Przyłbice są robione trochę inną technologią niż te na drukarkach 3D, bo mają aluminiowe stelaże, więc podobno dużo lepsze. Oni wyprodukowali już ok. 500 tych przyłbic. W ramach współpracy – na mój apel – je przekazują. Dzięki temu dzisiaj (08.04) dajemy 60 tych przyłbic dla chełmskiego szpitala i 60 dla włodawskiego.

– Triaż nie oznacza od razu, że pracownicy muszą chodzić w kombinezonach, niemniej jednak te rozwiązania i procedury w szpitalu włodawskim zostały wprowadzone znacznie wcześniej – mówi Andrzej Romańczuk: – Ze swojej strony, jako powiat, uruchomiliśmy taką możliwość, że – jeżeli załoga zostanie objęta obowiązkiem kwarantanny – ci ratownicy czy medycy mają miejsce, w którym mogą spędzić 6,7 czy 12 godzin, w zależności od badania. To taka nasza inicjatywa, żeby ci ludzie mieli miejsce do tego odpoczynku.

Do tej pory we Włodawie i w całym powiecie włodawskim nie ma potwierdzonego przypadku zakażenia koronawirusem.

RyK (opr. DySzcz)

Fot. archiwum

Exit mobile version