Rozpoczęły się przygotowania do przesadzenia drzew z ulicy Poniatowskiego w Lublinie. Wczoraj (20.04) miasto przekazało wykonawcy plac budowy. Dziś (21.04) zaczęły się prace. Plany przebudowy Alei Racławickich, ul. Lipowej i Poniatowskiego zakładają usunięcie 212 drzew, z czego 110 miałoby zostać wyciętych. Pozostałe 102 drzewa zostaną przesadzone w inne miejsca. Przed południem przeciwko zmianom w tej części miasta protestowali lubelscy aktywiści.
CZYTAJ: #Ocalmydrzewa. Ekolodzy zapraszają na wirtualny marsz
– Sprawy nie rozwiązuje przesadzenie drzew. Chodzi o to, żeby zostały w tym miejscu – mówi Magdalena Długosz: – Musimy mieć drzewa w centrum miasta. To ulice historyczne, która są wizytówką Lublina. Chcemy, żeby taką pozytywną wizytówką pozostały, a nie stały się jakąś asfaltową rzeką w środku miasta, przysłowiowym pasem startowym, który po pierwsze nie rozwiąże nam problemów komunikacyjnych, a po drugie sprawi, że będziemy mieć problemy z oddychaniem, poruszaniem się, będzie nam gorąco, a centrum miasta będzie się dodatkowo nagrzewało. Potrzebujemy tych drzew po to, żeby było nam przyjemnie i zdrowo.
– Zmiany będą najbardziej widoczne i odczuwalne, ale i możliwe do minimalizacji przede wszystkim na Al. Racławickich i Lipowa– mówi Krzysztof Gorczyca z Towarzystwa Dla Natury i Człowieka: – Złożyliśmy wczoraj (20.04) prezydentowi, zgodnie z wielokrotnie wcześniej podnoszonymi głosami, kilkanaście drobnych, punktowych propozycji, znaczących dla zachowania szerokości Al. Racławickich i ul. Lipowej. To propozycje korekt, które, naszym zdaniem, można wprowadzić na etapie wykonawczym. Nie są to jakieś duże zmiany.
– Ze względu na uzyskane decyzje administracyjne i środowiskowe, a także w związku z przeprowadzonymi prognozami natężenia ruchu, rezygnacja z lewoskrętów, poszerzenia jezdni oraz z wyznaczenia buspasa nie są możliwe do wprowadzenia – mówi Grzegorz Jędrek z Biura Prasowego w Kancelarii Prezydenta Miasta Lublin. – Takie zmiany byłyby sprzeczne z założeniami projektu, do których należy poprawa ruchu, szczególnie w zakresie komunikacji publicznej oraz zwiększenie bezpieczeństwa pieszych i rowerzystów. Uzyskane pozwolenia dotyczą konkretnych parametrów układu drogowego, zawartych w dokumentacji technicznej. Jesteśmy na etapie realizacji zadania, nie na etapie projektowym. Mamy prawomocne pozwolenie na budowę, podpisaną umowę z wykonawcą i wykonawcę wprowadzonego na teren budowy. Nie możemy więc dokonywać dowolnej korekty dokumentacji technicznej.
– Nawiązując do słów prezydenta Żuka, tak naprawdę na etapie wykonawczym nadal będzie można dokonywać zmian związanych z przeniesieniem bądź wycinką drzew. Liczymy więc na słowa prezydenta, które wypowiedział jeszcze w lutym i chcielibyśmy, aby się pochylił nad naszą propozycją, nad naszym projektem ocalenia dużej części drzew, które są przeznaczone do przeniesienia czy wycinki – mówi aktywista Michał Wolny.
– Mówimy o zmianach typu zwężenie wysepki dla pieszych albo rezygnacja z tego, żeby przed i za nią był wielometrowy zamalowany ślad. Albo propozycja tego, żeby przy tych wysepkach przez chwilę zwęzić lokalnie pas jezdni albo by pozostawić zatokę przystankową w tym miejscu, gdzie jest od kilkudziesięciu lat i świetnie się sprawdza – podkreśla Krzysztof Gorczyca: – Dalej idące zmiany to likwidacja czy rezygnacja z nowych lewoskrętów. Wiele drobnych zmian można wprowadzić na zasadzie korekty tak samo, jak proponuje się korekty przebiegu chodników i ścieżek rowerowych. Nie możemy zrozumieć, dlaczego miejsce dla samochodów i rozwiązania dla samochodów są święte.
– Jesteśmy zobowiązani do realizacji inwestycji zgodnie z projektem, dokumentacją techniczną i pozyskanymi zezwoleniami ze względu na to, że inwestycja otrzymała dofinansowanie ze środków europejskich – mówi Grzegorz Jędrek: – Istotne zmiany w zakresie projektu mogłyby skutkować utratą dofinansowania z Unii Europejskiej, które wynosi 85 procent kosztów kwalifikowalnych.
Zorganizowany przez aktywistów wirtualny marsz protestacyjny odbył się na Facebooku. W ramach akcji między godziną 15.00, a godziną 18.00 organizatorzy zachęcali do publikacji zdjęć z hasłem #ocalmydrzewa oraz wysyłania maili do prezydenta Lublina z apelem o nieusuwanie drzew.
MaK (opr. DySzcz)
Fot. Wydarzenie/ FB