W okolicach wsi Posadów w gminie Telatyn w powiecie tomaszowskim, 10 km od granicy z Ukrainą, znajduje się interesujący, a stosunkowo mało znany obiekt. To pozostałość prawdopodobnie grodu wczesnośredniowiecznego, a także późnośredniowiecznego gródka rycerskiego.
– Początki istnienia grodu pozostają nieodkrytą nadal tajemnicą – mówi w rozmowie z Radiem Lublin radny ze wsi Posadów, Bartłomiej Bednarczyk. – Nie wiadomo czy ma on genezę wczesnośredniowieczną, jako jeden z grodów pogranicza polsko-ruskiego czy powstał dopiero u schyłku wieków średnich. Nie ulega jednak wątpliwości, że czytelna dzisiaj w terenie forma jest wynikiem znacznych przekształceń topograficznych wzgórza, które miały miejsce w XIV, XV wieku. (…) U schyłku średniowiecza powstał więc doskonale ulokowany, naturalnie obronny, wyżynny gródek stożkowaty o dość oryginalnym planie w kształcie trójkąta – dodaje.
– Obiekt zabytkowy utrzymany jest w doskonałej formie – zaznacza wójt gminy Telatyn, Dariusz Kozłowski. – Ma znaczenie nie tylko historyczne, ale także przyrodnicze. Na grodzisku rosną bardzo rzadko występujące rośliny endemiczne. Jest to żmijowiec czerwony wpisany do Polskiej Czerwonej Księgi Roślin oraz niezwykle rzadki wężymord stepowy – dodaje.
– W związku ze znajdującym się tutaj grodziskiem powstało wiele opowieści – opowiada Bednarczyk. – Jedną z takich legend było to, że w sąsiednim lesie znajdują się, według ludowych podań, kurhany kryjące mogiły wczesnośredniowiecznych rycerzy. Ich historia jest znacznie starsza i sięga początków ery nowożytnej. Jedna z nich podaje, że prawdopodobnie przed wojną na wałach grodziska ukazywał się diabeł, który z czasem odszedł z Posadowa. Istnieje też legenda, że dawniej kiedy wypasano nocami na grodzisku konie, spod ziemi słychać było bicie starożytnych dzwonów – dodaje.
Na terenie grodziska w Posadowie co roku jest organizowany Piknik Misyjny, z którego dochód zostaje przeznaczony dla działalność misjonarzy.
AlF / opr. PaW
Fot. Gród Posadów/ FB