Wniosek o odwołanie starosty hrubieszowskiego Maryli Symczuk złożyli podczas nadzwyczajnej sesji rady powiatu radni klubu PSL. Podpisało się pod nim ośmiu radnych, czyli wszyscy z ugrupowania.
– Nasz główny zarzut to małe zaangażowanie w pozyskiwanie środków np. do dróg samorządowych – mówi prezes klubu PSL, Józef Kuropatwa: – Ten powiat musi się rozwijać jak inne powiaty. Jakoś zostajemy z tyłu w porównaniu z Chełmem czy Zamościem. To dla nas upokarzające. Tamte powiaty się rozwijają, a my co?
– Absolutnie nie zgadzam się z tymi argumentami, tym bardziej, że przez ostatnie półtora roku pozyskujemy środki na różne cele – mówi starosta hrubieszowski, Maryla Symczuk: – To jest ponad 27 milionów, które uzyskaliśmy z różnych źródeł, w tym także milion złotych na aparat RTG, który zainstalowaliśmy na koniec 2019 roku.
Sesja odbyła się bez udziału mieszkańców, ale przed siedzibą Starostwa Powiatowego pojawiła się grupa popierająca urzędującego starostę.
Na znak protestu przeciwko wnioskowi w posiedzeniu nie uczestniczyli koalicjanci Prawa i Sprawiedliwości – przedstawiciele Porozumienia i Rozwoju. Nie było także jedynej przedstawicielki lewicy.
Samo głosowanie nad odwołaniem starosty odbędzie się dopiero po upływie miesiąca od złożenia wniosku. Zgodnie z Ustawą o Samorządzie Powiatowym odwołanie starosty może nastąpić większością co najmniej 3/5 głosów ustawowego składu rady.
W przypadku rady powiatu w Hrubieszowie potrzeba 12 radnych, co oznacza, że radni PSL będą potrzebować czterech głosów spoza swojego klubu. Wicestarosta hrubieszowski oraz radny z Porozumienia i Rozwoju Wojciech Sołtysiak, zapowiedział już, że koalicjant PiS, liczący trzech radnych, będzie głosować przeciwko odwołaniu Maryli Symczuk ze stanowiska.
AlF (opr. DySzcz)
Fot. Aleksandra Flis