Senator Jacek Bury zapowiedział, że zgłosi do prokuratury swoje zatrzymanie przez policję, do którego miało dojść wczoraj (16.05) podczas strajku przedsiębiorców w Warszawie. Stołeczna policja w wydanym oświadczeniu zapewnia, że do zatrzymania nie doszło.
– Senator sam zdecydował się wejść do radiowozu, pozostać w nim i sam postanowił, że z niego wyjdzie – mówią stołeczni mundurowi. – Można byłoby mieć pretensję do policjanta za to, że użył siły wobec senatora tylko wtedy, gdyby wiedział, że ma do czynienia z osobą z immunitetem. Policjant takiej wiedzy nie miał. Legitymację okazywano innemu policjantowi – dodają.
Senator Jacek Bury podczas dzisiejszej (17.05) konferencji w Lublinie zapewniał, że mundurowy miał szansę się zorientować z kim ma do czynienia.
– Pokazywałem mediom dookoła legitymację i głośno krzyczałem, że jestem senatorem. Przy samochodzie dostałem uderzenie z tyłu. Nie wiem, czy ten funkcjonariusz był wcześniej, czy nie ale miał szansę się zorientować – mówił na konferencji prasowej Jacek Bury.
Senator Koalicji Obywatelskiej zapowiedział, że złoży zawiadomienie do prokuratury po tym, jak uzyska oficjalne materiały z Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji dotyczące tożsamości funkcjonariusza, który go zatrzymał, oraz osoby, która wydała rozkaz o zatrzymaniu.
CZYTAJ TAKŻE: Sprzeczne wersje na temat interwencji policji wobec senatora Jacka Burego
CZYTAJ TAKŻE: Jacek Bury zatrzymany podczas protestu przedsiębiorców w Warszawie
ZAlew / WT
Fot. Piotr Michalski