Lubelscy przewoźnicy decydują się na wznowienie kursów. Przez półtora miesiąca mieszkańcy wielu miejscowości i miasteczek Lubelszczyzny mieli problem z dojazdem do pracy.
Informacje na temat powrotu busów i autobusów na trasy regionalne na bieżąco spływają do Urzędu Marszałkowskiego Województwa Lubelskiego w Lublinie.
– Przewozy w transporcie drogowym zostały wznowione między innymi na trasie Lublin-Łęczna – to 34 kursy. Ruszyły ponowienie także na trasach Chełm-Lublin i Chełm-Zamość – po 6 kursów na każdej z linii – mówi rzecznik prasowy Urzędu Marszałkowskiego w Lublinie Remigiusz Małecki: – Niektórzy przewoźnicy, jak na przykład PKS w Łukowie, również wznowili połączenie, ale tylko częściowo. Dotyczy to także komunikacji z Białej Podlaskiej do Lublina i z Białej Podlaskiej do Warszawy. Cząstkowe powroty na trasy dotyczą również linii Kraśnik-Lublin, Lublin-Puławy, Opole Lubelskie-Puławy i Lublin-Opole Lubelskie.
PKS Łuków na początek uruchomił 35 kursów na 15 liniach.
– Kolejne wznowimy od przyszłego tygodnia – zapowiada prezes zarządu PKS Łuków, Tomasz Madoń: – Planujemy od 11 maja zwiększyć liczbę linii do 21. Będą wznowione praktycznie z każdego kierunku powiatu, a więc od strony: Stoczka, Serokomli, Trzebieszowa, Krzywdy, Stanina. Staramy się równomiernie umożliwić naszym mieszkańcom dotarcie do Łukowa. Jest kilka powodów tej decyzji. Przestój, który trwa, powoduje, że firma nie ma praktycznie żadnych źródeł przychodu. Jesteśmy zmuszeni do wznowienia działalności.
Do 10 maja władze PKS w Biłgoraju przedłużają zawieszenie wszystkich połączeń. Wznowienia kursów nie planują również przewoźnicy kursujący m.in. na trasie Lublin-Nałęczów.
– Z przekazanych do urzędu informacji wynika, że pozostali przewoźnicy będą sukcesywnie uruchamiać kursy – dodaje Remigiusz Małecki: – Jest to uzależnione od indywidualnej oceny w zakresie zabezpieczeń sanitarno-epidemiologicznych zarówno kierowców, jak i pasażerów. Istotnym elementem wznowienia przewozów jest także kwestia ich opłacalności.
Kwestię opłacalności kursów odczuwają też pasażerowie. Podróżni jeżdżący trasą Lublin-Łęczna zwracają uwagę, że przed pandemią bilet kosztował średnio 4 złote, a teraz jest to 7 złotych. Utrudnienia transportowe nie omijają również pasażerów komunikacji miejskiej. W Lublinie zawieszone pozostają kursy nocne oraz część kursów do podlubelskich gmin.
– Komunikacja nocna nie kursuje – mówi rzeczniczka Zarządu Transportu Miejskiego w Lublinie, Justyna Góźdź: – Również część linii tzw. podmiejskich na wnioski poszczególnych gmin albo ma ograniczoną liczbę kursów, albo uległo całkowitemu zawieszeniu. Tak na przykład jest w przypadku linii 35, która obsługuje Świdnik, albo linii nr 5, która do końca maja nie obsługuje terenu gminy Mełgiew. Te zmiany zostały wprowadzone w porozumieniu i na wniosek z gminami sąsiednimi.
CZYTAJ: ZTM w Lublinie szykuje się na zwiększoną liczbę pasażerów
Kolejny etap odmrażania gospodarki skutkuje też zwiększeniem liczby pasażerów korzystających z komunikacji miejskiej: – Liczymy się z tym, że coraz trudniej będzie nam spełniać restrykcyjne normy dotyczące liczby pasażerów w pojazdach, i to mimo wysłania kursów „bisowych” – dodaje Justyna Góźdź: – Autobus o długości 12 metrów może zabrać jedynie od 11 do maksymalnie 15 pasażerów, zaś autobus przegubowy maksymalnie 20 osób. Możliwość dokładania kursów „bisowych” powoli się wyczerpuje. Żaden system komunikacyjny w przypadku wzrostu popytu nie jest w stanie zapewnić tak dużego zaplecza pojazdów. Ten problem był już sygnalizowany przez poszczególne miasta oraz organizacje zrzeszające branżę komunikacyjną bezpośrednio do rządu. W ostatnim czasie zostały już przekazane do ministerstwa konkretne propozycje. My jako organizator komunikacji miejskiej popieramy stanowisko Polskiego Związku Pracodawców Transportu Publicznego, który proponuje, aby w każdym pojeździe, bez względu na model, zwiększenie pojemności nastąpiło do dwóch osób na metr bieżący.
Przy organizacji transportu, zarówno miejskiego jak i regionalnego, problemem jest także to, że część kierowców przebywa na zasiłkach opiekuńczych.
Przewoźnicy zapewniają, że pracujący dla nich kierowcy mają odpowiednie zabezpieczenia w postaci między innymi maseczek, przyłbic oraz żeli dezynfekujących.
MaK (opr. DySzcz)
Fot. archiwum