18 milionów złotych wsparcia z Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych ma pomóc PZL Świdnik w przetrwaniu obecnego okresu spadku zamówień, a w konsekwencji ograniczenia produkcji.
W przeciągu półtora miesiąca spadek sięgnął 50 procent. By spełnić kryteria wsparcia, z zakładów odchodzi już 90 osób, pozostałe – blisko 2700 – przeszło na czterodniowy tydzień pracy, a w sierpniu uda się na trzytygodniowy postój. Związki wynegocjowały za to z zarządem spółki zmniejszenie cięć w płacach do 10 procent.
Dalsze losy producenta śmigłowców odmienić mogą zamówienia rządowe. Wobec niepewnych losów kontraktu na modernizację wojskowych Sokołów, PZL Świdnik składa właśnie ofertę na wyprodukowanie nowych maszyn dla polskiej armii w programie Perkoz. Lekkie dwusilnikowe śmigłowce maja zastąpić wysłużone Mi-2 i najstarsze Sokoły. Oferta opiewa na 32 maszyny AW139, do których kadłub i inne elementy powstają już w Świdniku.
Jak podkreślił dziś w Radiu Lublin wiceprzewodniczący Solidarności w PZL Świdnik Tomasz Kasperek, załodze zależy, by śmigłowce nie wyjeżdżały stąd w częściach, ale wylatywały. Jak dodał, w Ministerstwie Obrony nadal czeka na wiążące decyzje propozycja współpracy z koncernem Leonardo do którego należy PZL Świdnik, w programie Kruk: budowy nowego śmigłowca uderzeniowego. Podlubelska fabryka miałaby wyłączność na jego produkcję na cały świat.
Na poniedziałek (18.05) zaproszeni zostali do Świdnika lubelscy parlamentarzyści, by omówić możliwości wsparcia z ich strony dla firmy, należącej do kluczowych dla regionu i polskiej obronności.
JB
Fot. archiwum