Do niedawna płonęły trawy, w ostatnich kilku dniach różne pustostany. Trwa seria pożarów w gminie Kazimierz Dolny. – To prawdopodobnie podpalenia – przyznają strażacy i policjanci. Mieszkańcy organizują obywatelskie nocne patrole, by złapać sprawcę.
– Zdarzeń świadczących o tym, że to celowe działanie, rzeczywiście jest bardzo dużo – mówi w rozmowie z Radiem Lublin podkomisarz Ewa Rejn-Kozak z Komendy Powiatowej Policji w Puławach. – Do ostatniego pożaru doszło dzisiejszej nocy (05-06.05). Budynek gospodarczy przy ulicy Doły w Kazimierzu Dolnym spłonął doszczętnie. W związku z tym policjanci nieustannie patrolują teren gminy. Sprawdzają możliwości, dokonują analizy zgłoszeń. Wiemy również, że mieszkańcy zaangażowali się w sprawę pożarów. Tworzone są obywatelskie straże. Mieszkańcy pilnują swoich lasów oraz dobytku i liczą na to, że osoby, które mogą być powiązane z pożarami, wpadną na gorącym uczynku – dodaje.
Na terenie powiatu puławskiego od początku 2020 roku zanotowano 356 pożarów. W liczbie tych zdarzeń zdecydowanie przoduje gmina Kazimierz Dolny. – Na tym terenie było 120 pożarów – zaznacza oficer prasowy puławskich strażaków, starszy brygadier Krzysztof Morawski. – Największą grupę stanowiły pożary traw, nieużytków oraz lasów – dodaje.
Jak wygląda sytuacja, jeżeli chodzi o przyczyny pożarów? – Zawsze informujemy, że w grupie obiektów typu: trawy, powierzchnie rolnicze czy lasy, dominują dwie przyczyny: nieostrożność osób przy posługiwaniu się ogniem i podpalenia – opowiada Morawski. – Zazwyczaj większą liczba pożarów była spowodowana nieostrożnością. Ale zestawiając je w odniesieniu do gminy Kazimierz Dolny, jeżeli chodzi o nieostrożność, było 43 takich pożarów, a tych spowodowanych podpaleniami 70. Czyli mamy tu wyraźną przewagę podpaleń – dodaje.
Pożary dosłownie spędzają sen z powiek strażakom, ale również urzędnikom. – To bardzo duży problem. Już nie mówię o finansach, bowiem musieliśmy podwyższyć budżet na straż pożarną – podkreśla przewodniczący Rady Miejskiej w Kazimierzu Dolnym, Mirosław Opoka. – Największym problemem jest jednak to, że tu widać celowe działanie człowieka, mające na celu wyniszczenie budynków, które są niezamieszkałe, a także lasów czy krzaków – dodaje.
Policjanci są bliscy odkrycia sprawców tych zdarzeń. – Kilkakrotnie policjanci byli o włos od ustalenia osób, które mogą mieć związek z pożarami. Tego szczęścia jeszcze zabrakło – twierdzi Rejn-Kozak. – Myślę jednak, że złapanie osób odpowiedzialnych za pożary jest kwestią czasu. Przypominam, że za spowodowanie pożaru, który zagraża życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach, grozi kara pozbawienia wolności do 10 lat – dodaje.
ŁuG / opr. PaW
Fot. pixabay.com