Ośrodek ECMO działający w ramach Samodzielnego Publicznego Szpitala Klinicznego nr 1 w Lublinie opuścił ostatni pacjent leczony na COVID-19. Do placówki trafiają najcięższe przypadki zakażeń koronawirusem.
– Do leczenia pacjentów używamy terapii ECMO, czyli pozaustrojowego utlenowania krwi – mówi dr hab. Mirosław Czuczwar, kierownik II Kliniki Anestezjologii i Intensywnej Terapii Uniwersytetu Medycznego w Lublinie: – To jest już taka terapia, kiedy respirator przestaje wystarczać, kiedy pacjent się dusi. W takiej sytuacji możemy podłączyć aparat ECMO, który wypompowuje z pacjenta krew w ogromnych ilościach, czasami nawet 5-6 litrów na minutę, natlenia ją, po czym utlenowaną krew pompuje z powrotem w chorego.
Lubelski ośrodek jest jedyną placówką w makroregionie, która używa ECMO do leczenia pacjentów chorych na COVID-19.
Do ośrodka w Lublinie trafiają pacjenci między innymi z województwa lubelskiego, podkarpackiego, świętokrzyskiego i mazowieckiego.
MaTo (opr. DySzcz)
Fot. nadesłane