Zanieczyszczenie rzeki Piszczanki nastąpiło w wyniku odprowadzenia niedostatecznie oczyszczonych ścieków z zakładu produkcyjnego działającego w województwie mazowieckim. Tak wynika z badań mazowieckiej inspekcji ochrony środowiska. Zanieczyszczenie rzeki potwierdzono tak na Mazowszu, jak i w Międzyrzecu Podlaskim.
Inspektorzy oprócz próbek wody z rzeki, pobrali też próbki ścieków odprowadzanych przez jeden z mazowieckich zakładów.
– Wyniki analiz potwierdziły wielokrotne przekroczenie norm – mówi Iwona Zdunek z Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Warszawie. – Z naszych ustaleń wynika, że przyczyną odprowadzania ścieków jest nieprawidłowa praca oczyszczalni oraz układu kanalizacyjnego w wyniku intensywnej produkcji w okresie wiosenno-letnim w kontrolowanym zakładzie. Kontrola jeszcze nie została zakończona, w związku z tym nie sporządzono ostatecznych zaleceń. Myślę, że będą lada dzień.
Szefostwo zakładu, który przyczynił się do zanieczyszczenia rzeki Piszczanki, nie chce komentować sprawy do czasu otrzymania wyników badań. Jego dyrektor Wojciech Błachuta w przesłanym do Radia Lublin oświadczeniu zaznaczył, że w zakładzie prowadzone są prace związane ze zmianą technologii oczyszczalni. Dodał także, że na bieżąco monitorowany jest stan zrzutu ścieków i jak na razie nie stwierdzono odchyleń od normy.
– Staliśmy na moście, jak pojechaliśmy pierwszego dnia, zobaczyć tę wodę – mówi wędkarz Tadeusz Kłusek, członek Polskiego Związku Wędkarskiego. – Przyjechał miejscowy i mówi, że często się zdarza, że ta woda jest zanieczyszczona i jest taki odór. W tej wodzie nie ma żadnego życia. Nie było widać przedtem, czy tam jakaś ryba pływa, czy coś, bo wszystko było białe.
Inspektorzy ochrony środowiska twierdzą, że zanieczyszczenie Piszczanki mogło przyczynić się do skażenia Krzny, które odkryto w Białej Podlaskiej ponad 2 tygodnie temu. W Krznie, do której dopływa Piszczanka, potwierdzono masowe śnięcie ryb. Znane są już wyniki próbek wody.
– Stwierdzono, że w rzece wystąpił deficyt tlenu – mówi Teresa Demidowicz z bialskiej delegatury Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska. – Najmniej tlenu występowało w miejscach, gdzie stwierdzono śnięcie ryb, czyli na odcinku od mostu na ul. Zamkowej do ul. Brzegowej w Białej Podlaskiej. Również niedostateczną ilość tlenu wykazały wyniki badań wody pobranej w miejscowościach: Stary Sławacinek, Tarasiuki, Puchacze. Pobraliśmy również próbki wody z rzeki Piszczanka, która jest dopływem rzeki Krzny. Tutaj nasza analiza wykazała, że woda w rzece jest zanieczyszczona i dopłynęła ona do rzeki Krzny. Poziom tlenu w rzece Piszczance też był bardzo mały.
– Jako wędkarze wydajemy co roku dużo pieniędzy na zarybianie co roku: prawie 200 tys zł z okręgu – mówi Tadeusz Kłusek. – Zarybiamy i Bug i Krznę i zbiorniki. To jest po prostu strata dla wędkarzy. Szczupaki wyjmowaliśmy takie po 4 kg. Leszcze po 2 kg. Miętusy były w tej rzece padnięte, okonie. Na odcinku 300 metrów wyjęliśmy prawie 400 kg ryb.
– Rzeki i strumienie to są te elementy ekosystemu, od których tak naprawdę zależy bardzo dużo – mówi Krzysztof Gorczyca z Towarzystwa dla Natury i Człowieka. – Nie zawsze zdajemy sobie sprawę, że są one siedliskiem wielu form życia. Wszelkie zanieczyszczenia, szczególnie takie gwałtowne, w dużych ilościach, a szczególnie w sytuacji suszy, gdy stany wody są obniżone, mają poważne skutki. Nie ograniczają się one tylko do tego, że woda przez jakiś czas śmierdzi, albo że populacja ryb jest poszkodowana. Rzeki płyną, łączą się z następnymi i są to zanieczyszczenia trudne do zatrzymania i do ograniczenia.
Sprawą zanieczyszczenia Krzny zajmuje się Prokuratura Rejonowa w Białej Podlaskiej, natomiast skażeniem wody w rzece Piszczance – Prokuratura Rejonowa w Siedlcach.
Dodajmy, że Prokuratura Rejonowa w Białej Podlaskiej sprawdza też, czy do zanieczyszczenia rzeki Krzny nie przyczyniła się oczyszczalnia ścieków w Białej Podlaskiej. Na początku maja w oczyszczalni miała miejsce awaria, ścieki dostały się do rzeki. Zdarzenie miało jednak miejsce po tym, jak w rzece stwierdzono masowe śnięcie ryb.
Czytaj także:
Zanieczyszczenia Krzny i Piszczanki pochodzą z Mazowsza
Rzeka Piszczanka zanieczyszczona. Sprawą zajmuje się policja i inspekcja ochrony środowiska
MaT/WP
Fot. archiwum / nadesłane