Puławski szpital od czerwca znów ma przyjmować pacjentów nie tylko chorych lub podejrzanych o zakażenie koronawirusem. A właśnie tak puławska placówka funkcjonuje od 16 marca, po przekształceniu w jednoimienny szpital zakaźny.
– Chcemy uruchomić dotychczas zamknięte oddziały – zapowiada starosta puławski Danuta Smaga. – od 1 czerwca szpital wraca do dawnej formy funkcjonowania. Także Szpitalny Oddział Ratunkowy będzie prowadził swoją działalność. Bardzo się z tego cieszę. Podczas zagrożenia koronawirusem ważne było zabezpieczenie związanych z nim potrzeb, ale teraz, kiedy epidemia powoli ma się ku końcowi, istotne jest też, żeby sprostać oczekiwaniom naszych puławskich pacjentów.
CZYTAJ: Puławy: szpital wraca do “normalności”
– Potrzebny jest szpital. Bo teraz, jeśli trzeba pójść do szpitala, to najbliżej jest Dęblin. Teraz do placówek poza Puławami nie jest łatwo dotrzeć. Połączeń nie ma; komunikacja funkcjonuje, jak funkcjonuje. W dodatku inne szpitale niekoniecznie chciały przyjmować ludzi z Puław, bo to teren „skażony”. Tak naprawdę ludzie na terenie miasta nie mają w ogóle dostępu do specjalistycznej opieki. Działają tylko teleporady. Każdy z niecierpliwością czeka na powrót szpitala do przyjmowania tutejszych pacjentów – ze zmiany w funkcjonowaniu szpitala cieszą się mieszkańcy Puław.
– Nie gwarantuję, że wszystkie oddziały zaczną działać od pierwszego dnia czerwca. Ale być może jeszcze przed 1 czerwca ruszymy z oddziałem kardiologicznym i ortopedycznym – mówi w rozmowie z Radiem Lublin dyrektor szpitala Piotr Rybak. – Jednak już dzisiaj widzimy, że niektóre oddziały ruszą przed 1 czerwca, inne tego dnia, a niektóre po tej dacie – dodaje.
– Mamy trzy pawilony. Jeden z nich – B – funkcjonuje normalnie od 11 maja. Przyjmujemy tam porody, wykonujemy zabiegi leczenia zaćmy, urologia jest gotowa, żeby przyjmować pacjentów. Chcemy teraz uruchomić pawilon A, czyli największy, wraz z SOR-em. Natomiast ze względu na istnienie śluz i inne różne działania będziemy mieli mniej łóżek. Będziemy przyjmowali więc raczej pacjentów planowych, których mamy umówionych lub tych, których przekierują do nas specjaliści lub SOR – tłumaczy Piotr Rybak.
– Byłem przeciwny tworzeniu w Puławach szpitala jednoimiennego, bowiem mieszkańcy miasta zostali bez pomocy na miejscu. Musieli jeździć do: Lublina, Ryk, Opola Lubelskiego. Dlatego bardzo się cieszę, że wraca już normalne funkcjonowanie placówki – stwierdza prezydent Puław, Paweł Maj.
– Pod koniec maja lub na początku czerwca będziemy chcieli się z spotkać z podstawowymi zakładami opieki zdrowotnej z terenu powiatów puławskiego i ryckiego, aby uzgodnić, jak mają do nas kierować pacjentów. Mieliśmy pewne zastrzeżenia do dotychczasowej współpracy. Myślę, że to ustalimy. Tym bardziej, że, skoro będziemy pracowali na połowie łóżek, nie będziemy mogli zapewne przyjąć wszystkich pacjentów – dodaje dyrektor puławskiego szpitala.
Wiadomo, że w szpitalu będzie około 200 łóżek, a więc połowę mniej niż przed okresem pandemii. Na razie będą więc przyjmowani przede wszystkim pacjenci, którzy mieli wcześniej zaplanowane zabiegi.
ŁuG / opr. ToMa
Fot. archiwum