Niezmieniona od czasów II wojny światowej stacja kolejowa Sobibór zostanie odremontowana i stanie się Centrum Edukacji Historycznej. Razem z Muzeum w Sobiborze mają tworzyć integralne miejsce pamięci Żydów, zamordowanych w byłym niemieckim obozie zagłady.
– Została już podpisana umowa z wykonawcą na odnowienie stacji celem utworzenia miejsca, w którym będą się odbywać warsztaty edukacyjne z młodzieżą z całego świata – mówi starosta włodawski Andrzej Romańczuk. – Projekt przewiduje przede wszystkim remont budynku. Jego wygląd zewnętrzny nie zmienił się od czasów II wojny światowej i ważne jest, żeby taki pozostał. Koszt samej tej inwestycji wynosi 1 mln 700 tys. zł, ale do tego dochodzi jeszcze wyposażenie, które będziemy musieli zakupić.
– Stacja ma być zamieniona w Centrum Edukacji Historycznej. Myślę, że obok nowo powstałego muzeum, które jest filią Państwowego Muzeum na Majdanku w Lublinie, zagospodarowanie tego budynku daje perspektywę nadanie miejscu pamięci w Sobiborze godnego wizerunku. Po drugie zaś scala aspekty historyczne tych miejsc, wiążąc je w zwartą całość – mówi historyk dr Marek Bem.
CZYTAJ: Sobibór: dawna stacja kolejowa zmieni się w centrum edukacji?
– Plany funkcjonowania Centrum Edukacji Historycznej związane są z perspektywą prezentacji wielu detali, historii bardzo mało znanych. Planowane są unikalne pomysły udostępniania źródeł o Sobiborze, o II wojnie światowej. Ma tam powstać bogata filmoteka i biblioteka cyfrowa – opowiada dr Marek Bem.
– Dawna stacja jest budynkiem drewnianym. Przy nim znajduje się piwnica, która niegdyś służyła jako przechowalnia lamp kolejowych. To też zostanie przywrócone. Będzie ona wyposażona w lampy, używane przez kolejarzy w tamtych czasach. W budynku jest też zaprojektowana salka, gdzie można przeprowadzić drobny wykład albo warsztaty. Stworzymy też pomieszczenia, w których będzie można zrobić ekspozycje – wylicza Andrzej Romańczuk.
– Stacja powstała w końcu XIX wieku. To był pomysł cara Aleksandra III, który zaplanował sieć lokalnych stacji, jakie nazywał poleskimi. Pomysł został zaakceptowany w marcu 1884 roku. Trzy lata później stacja została udostępniona. Była wyposażona w sieć telegraficzną. Stacja stanowiła zaplecze mieszkalne dla pracowników drogowych i kolejowych. Był tam również lokalny bufet, który na pewno funkcjonował również w latach II wojny światowej – o historii stacji opowiada dr Marek Bem.
– Myślę, że właśnie istnienie stacji i dobrze udrożnionej kolei spełniło zasadniczą rolę w wyborze przez Niemców Sobiboru jako miejsca budowy obozu zagłady – dodaje Marek Bem. – W czasie istnienia obozu linia Brześć-Chełm, przy której znajduje się stacja, funkcjonowała też jako normalna linia pasażerska. Między torem, po którym przejeżdżał pociąg a rampą kolejową, na której zaczynał się system zagłady, było tylko niewielkie ogrodzenie. Bardzo często zdarzało się, że pasażerowie zwykłego pociągu mogli widzieć, co się działo na rampie.
– Jest scenariusz, żeby ten obiekt po wyposażeniu był oddziałem naszego muzeum. W grę wchodzi także zarządzanie nim przez Fundację Polsko-Niemieckie Pojednanie. Zabiegała ona bardzo o to, żebyśmy ten budynek przejęli i wyremontowali – stwierdza Andrzej Romańczuk. Jak dodaje, liczy na to, że obiekt będzie funkcjonował we współpracy z Państwowym Muzeum na Majdanku.
– Budynek stacji historycznie znajdował się poza terenem niemieckiego obozu zagłady. Cieszymy się, że zostanie on wyremontowany. Jesteśmy otwarci na współpracę. Jednak na tym etapie trudno mówić o konkretach – mówi Krzysztof Stanek z Państwowego Muzeum na Majdanku. – Planujemy rozpoczęcie starań o przejęcie rampy kolejowej, która w okupacji niemieckiej była integralną częścią obozu zagłady.
W 2015 roku stacja została przejęta przez starostwo włodawskie od Polskich Kolei Państwowych. Po prawie 4 latach udało się pozyskać środki na remont z Regionalnego Programu Operacyjnego. Dofinansowanie unijne tej inwestycji wynosi 85 procent.
RyK / opr. ToMa
Fot. archiwum