Senator Jacek Bury zapowiedział, że zgłosi do prokuratury swoje zatrzymanie przez policję, do którego miało dojść wczoraj (16.05) podczas strajku przedsiębiorców w Warszawie.
Stołeczna policja w wydanym oświadczeniu zapewnia, że do zatrzymania nie doszło, „a senator sam zdecydował się wejść do radiowozu, pozostać w nim i sam postanowił, że z niego wyjdzie”. Ponadto stołeczni mundurowi dodają, że „można byłoby mieć pretensję do policjanta za to, że użył siły wobec senatora tylko wtedy, gdyby wiedział, że ma do czynienia z osobą z immunitetem. Policjant takiej wiedzy nie miał. Legitymację okazywano innemu policjantowi”.
Senator Jacek Bury podczas dzisiejszej konferencji w Lublinie zapewniał, że mundurowy miał szansę się zorientować z kim ma do czynienia: – To nie były sekundy, tylko minuty, kiedy trzymając legitymację mówiłem, że jestem senatorem. Nikt na to nie zważał. Ciągnięto mnie nadal. Pokazywałem mediom dokoła legitymację i głośno krzyczałem, że jestem senatorem. Przy samochodzie dostałem uderzenie z tyłu. Nie wiem, czy ten funkcjonariusz był wcześniej czy nie, ale miał szansę się zorientować.
Senator Jacek Bury zapowiedział że złoży zawiadomienie do prokuratury po tym, jak uzyska oficjalne materiały z Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji dotyczące tożsamości funkcjonariusza, który go zatrzymał, oraz osoby, która wydała rozkaz o zatrzymaniu.
ZAlew (opr. DySzcz)
Fot. Piotr Michalski