Blisko 60 tysięcy środków ochrony osobistej dotarło do Lublina z Chin. Dary przekazano bezpłatnie w ramach partnerskiej współpracy.
ZOBACZ ZDJĘCIA: Środki ochrony osobistej z Chin trafiły do Lublina
Transport z Chin wysłano specjalnym pociągiem, który wyruszył 3 maja.
– Henan to region partnerski dla naszego województwa. Bez tych darów byłoby ciężko – mówi marszałek województwa lubelskiego Jarosław Stawiarski: – Na tym to chyba polega, że jeśli ktoś jest w potrzebie, to ta druga strona pomaga. Z tego miejsca mogę tylko dziękować naszym przyjaciołom z prowincji Henan za ten dar serca, który ma nam pomóc zwalczyć COVID-19.
W transporcie znalazło się 50 tysięcy maseczek i 10 tysięcy kombinezonów ochronnych.
– Wszystko systematycznie będzie trafiać do lubelskich szpitali – mówi p.o. dyrektora Departamentu Zdrowia i Polityki Społecznej Lubelskiego Urzędu Marszałkowskiego w Lublinie Piotr Kienig: – Te materiały zostaną dostarczone do jednostek ochrony zdrowia województwa lubelskiego, w pierwszej kolejności dla tych, którzy najbardziej ich potrzebują, na pierwszy front, do SOR-ów, pogotowia ratunkowego, oddziałów.
Dla lekarzy i pozostałych pracowników służby zdrowia, środki ochrony osobistej w walce z epidemią koronawirusa są na wagę złota. Dary z Chin mają zaspokoić bieżące problemy placówek medycznych. Jak zapewniają urzędnicy, zarówno maseczki jak i kombinezony, mają niezbędne certyfikaty.
– Jeszcze chyba za wcześnie, żeby powiedzieć, że jesteśmy po epidemii. Wirus nie odpuszcza. Staramy się, aby wszystkie produkty, które są dostarczane poprzez samorząd województwa lubelskiego, posiadały atesty. Jest to na bieżąco sprawdzane. Dbamy o to, ażeby to, co dostają pracownicy ochrony zdrowia, było rzeczywiście barierą przeciwwirusową – mówi Piotr Kienig.
To już kolejna partia środków ochrony osobistej z Chin przekazana na Lubelszczyznę. W ubiegłym miesiącu do Lublina dotarło 5 tysięcy maseczek ochronnych z prowincji Henan w Chinach.
Oprócz partnerskiej pomocy na zaopatrzenie lubelskich szpitali Lubelski Urząd Marszałkowski w Lublinie przeznaczył 14 milionów złotych. Pieniądze pochodzą z Europejskiego Funduszu Społecznego.
MaTo (opr. DySzcz)
Fot. Iwona Burdzanowska