Po kilkutygodniowej przerwie zakłady fryzjerskie i salony kosmetyczne wznawiają dziś (18.05) pracę w związku ze złagodzeniem obostrzeń związanych z pandemią. Otwarte zostały także punkty gastronomiczne. Jednak zarówno branże fryzjerska i kosmetyczna, jak i gastronomiczna, muszą funkcjonować na nowych zasadach.
ZOBACZ ZDJĘCIA: Lubelskie zakłady fryzjerskie i restauracje już otwarte
– Zainteresowanie w tej chwili jest ogromne. Non stop odbieramy telefony i wiadomości. Umawiać się na usługi do salonów kosmetycznych, przynajmniej do nas, trzeba z miesięcznym wyprzedzeniem – mówi Agnieszka Koszel, właścicielka salonu kosmetycznego w Zamościu. – Klienci umawiają się telefonicznie i przez portal Internetowy. Nie ma możliwości przyjścia do salonu i umówienia się. Zlikwidowane są poczekalnie, więc w zakładzie nie może przebywać więcej klientów, niż jedna osoba na jedno stanowisko. Nic się nie zmieniło w kwestii zabiegów. Tak jak do tej pory są to: paznokcie, pedicure, rzęsy, podstawowe rzeczy, czyli henna, regulacja i tak dalej. Klientki bardzo cieszą się, że w końcu mogły przyjść. Obecnie mam klientkę z odrostem dwumiesięcznym z hybrydą. Właśnie zdejmujemy starą stylizację i nakładamy nową – dodaje.
CZYTAJ: Trzeci etap „odmrażania” gospodarki wchodzi w życie
– Jest dużo zapisów, wiele telefonów. Trzeba czterech, sześciu dni, żeby znaleźć wolny termin. Klientów staramy się umawiać tak, żeby było bezpiecznie dla nas i dla nich. Uwzględniamy odstęp czasowy na dezynfekcję, przygotowanie i tym podobne – tłumaczy Remigiusz Bojar, fryzjer od dziesięciu lat. – Jest inaczej, niż było. Wcześniej przychodziły dwie, trzy klientki, gadały, czytały gazety, piły kawę. Teraz tak nie może być. Nie mogę zaproponować wypicia kawy, podać gazety do czytania, nie można korzystać z telefonu. U klientów jest bardzo dużo do naprawienia. Kiedy zakłady fryzjerskie był zamknięte, ścinali ich amatorzy: na przykład siostra czy dziewczyna. Trzeba to poprawić. Są zarośnięci, na pewno czekali na nas. Kto mógł, samemu w domu na łyso się ścinał. Teraz jest dużo pracy przed nami. Wszystko wróci do normy, ale trzeba czasu – dodaje.
– Trochę długie włosy, trzeba podciąć. Dwa miesiące bez fryzjera to wystarczy – mówią klienci w zakładzie fryzjerskim. – Trzeba się wcześniej umawiać. Przyszedłem, myślałem, że poczekam w kolejce i będzie dobrze, jednak trzeba wpisać numer i umówić się. Dzisiaj raczej nie da rady – dodają.
– Byłyśmy właśnie na kawie. Kupiłyśmy sobie ciasteczko, kulturalnie wypiłyśmy kawkę i na reszcie zrobiliśmy sobie otwarcie sezonu, bo połowa maja, a tu smutno. Dopiero się zacznie. Jednak człowiek musi gdzieś wyjść, kogoś zobaczyć, czy coś innego. Nawet gdyby człowiek zrobił w domu lepszą kawę, to nie jest to – relacjonują klientki.
– Restauracja jest czynna. Oczywiście musimy zachować wszystkie procedury związane z koronawirusem, czyli liczbę gości zmniejszoną mniej więcej o połowę, środki bezpieczeństwa, jak maseczki u pracowników, środki dezynfekujące w toalecie i przed wejściem do lokalu. I oczywiście zachowanie odległości na parasolach, które będą takie, jak zalecił sanepid – mówi Janusz Kitka, właściciel zamojskiej restauracji. – Myślę, że na początku będzie mały ruch. Czerwiec, lipiec, to już będzie większa liczba ludzi. Wszyscy już czekamy na turystów, którzy do tej pory dopisywali w Zamościu. Mam nadzieję, że przyjadą i będą mile widziani i goszczeni przez restauratorów na Rynku Wielkim – dodaje.
– Kawa jest przepyszna. W takich filiżankach kawa smakuje o niebo lepiej niż w papierze. Dawno chciało się przyjść, usiąść, nie chować się i nie nakładać maseczki. Przy posiłku i piciu możemy ją zdjąć. Jest to bardzo przyjemne – twierdzi jedna w klientek zamojskich kawiarni.
– Pracownicy są przygotowani, muszą zakładać przyłbice. Dezynfekujemy stoliki i wszystkie narzędzia niezbędne do pracy. Dzisiaj mamy otwarte i jest rezerwacja na stoliki. Pierwsi goście pojawią się niebawem. Już jesteśmy podekscytowani. Nastawiamy się na dużą liczbę gości. Mam nadzieję, że to wszystko wróci do normy – mówi Anna Swatowska, menadżer jednej z zamojskich restauracji.
Kolejnym etapem związanym z tak zwanym odmrażaniem gospodarki ma być otwarcie: salonów masażu, solariów, siłowni i klubów fitness, a także kin i teatrów.
AlF / WT
Fot. archiwum