Po ponad dwumiesięcznej przerwie zamojski ogród zoologiczny ponownie otwarty dla zwiedzających. Jednak na nowych zasadach. Dotyczą one limitów miejsc, środków bezpieczeństwa i dezynfekcji. Ale gdy już spełnimy niezbędne wymogi, możemy cieszyć się urokami przyrody i oczywiście podziwiać zwierzęta.
– Nie było jeszcze takiej sytuacji, żeby nasze zwierzęta przez dwa miesiące korzystały swobodnie z wybiegów bez hałasów, pukania w szybki, prób głaskania. Spodziewamy się, że część z nich na pewno będzie wystraszona i skorzysta z możliwości schronienia się w pawilonach i na wybiegach wewnętrznych – o życiu w zoo na nowych zasadach mówi zastępca dyrektora placówki Łukasz Sułowski.
CZYTAJ: Zamojskie zoo ponownie otwarte dla zwierzających
– Po 15 maja wypuszczamy nie tylko zwierzęta kopytne, ale także te ptaki, które dotąd przebywały w zimowiskach. Będzie można obejrzeć papugi, kaczki, ibisy, które dotąd były w pomieszczeniach niedostępnych dla zwiedzających. Teraz będą na zewnątrz, więc można śmiało je oglądać – mówi Anna Nowicka-Sidor, asystent do spraw hodowlanych w zamojskim zoo.
– Jeżeli o mnie chodzi, jest fajnie, bo jest luźno i spokojnie. Wszystkie zwierzątka są na wybiegu. Obejrzałam sobie małpki. Mam wrażenie, że są zainteresowane ludźmi. Popisują się. Zwierzęta są stęsknione kontaktu z ludźmi – mówi odwiedzająca zoo Barbara Wróbel z okolic Zamościa.
– Dla zwierząt zwiedzający bardzo często są atrakcją. Obie strony nawzajem się obserwują – dodaje Łukasz Sułowski.
– Zwierzęta są zadowolone, że widzą zwiedzających – mówi pielęgniarz zwierząt w zamojskim zoo, Iwona Nizioła. – Małpy zaglądają do nas, widząc, że coś się dzieje. Małpki nie są nieśmiałe, z chęcią podchodzą, gdy widzą zwiedzających ludzi. Najbardziej można zobaczyć to po gibonach: biegają po drabinkach, „śpiewają”, nawołują się.
– Kilka dni temu przejeżdżałem wzdłuż wybiegu tygrysów. Tygrys był tak zachwycony samochodem, że gonił go wzdłuż wybiegu przez szybę. Myślę więc, że zwierzęta są zachwycone. Dla nich jest to jakieś urozmaicenie – stwierdza Łukasz Sułowski.
– Jeżeli rodzina planuje przyjść do ogrodu zoologicznego, należy zadzwonić tego samego dnia rano i powiedzieć mniej więcej, w jakich godzinach chce się odwiedzić zoo. Wtedy bez problemu wejdzie do naszego ogród bez kolejek i oczekiwania – wyjaśnia Anna Nowicka-Sidor.
– Pierwszą zasadą jest ograniczenie liczby osób, które mogą przebywać na terenie ogrodu. To 400 osób i kasjerki będą to rzeczywiście liczyły. Ograniczenia obowiązują również w poszczególnych obiektach. W żyrafiarni wynoszą one 4 osoby, w małpiarni 10 osób, a w pawilonie dużych zwierząt drapieżnych – 25 osób. Te ograniczenia podyktowane są powierzchnią ogrodu zoologicznego i dopuszczalny zagęszczeniem zwiedzających – tłumaczy Łukasz Sułowski.
– Widzimy, że jest zainteresowanie zwiedzaniem zoo. Ludzie przyjeżdżają i stosują się do obostrzeń, które u nas panują: nie zbierają się w jednym miejscu, starają się zachowywać odstęp. Życzymy sobie, aby takich zwiedzających było więcej – stwierdza Anna Nowicka-Sidor.
Wśród nowych zwierząt, które urodziły się w okresie pandemii są siki wietnamskie, jeżozwierze, małpy pigmejki, wari czarno-biały, a ostatnio także dwa kucyki.
Na razie zamknięte pozostają: place zabaw, minizoo i motylarnia.
W trakcie spaceru na terenie zoo należy zachować dwumetrowe odstępy od pozostałych zwiedzających, nie dotyczy to jednak tych osób, które mieszkają razem. Wejście na teren ogrodu będzie możliwe wyłącznie w maseczkach ochronnych i po wcześniejszej dezynfekcji rąk.
Kasa zoo jest czynna od 9.00 do 16.00, a zwiedzający mogą przebywać na terenie ogrodu do godziny 17.00. Przed wejściem obowiązuje wcześniejsza rezerwacja telefoniczna. Można jej dokonać wyłącznie w dniu planowanej wizyty pod numerem 84 639 34 70.
AlF / opr. ToMa
Fot. Aleksandra Flis