Automatyczna kabina dezynfekująca na pomoc w walce z koronawirusem

kabina4 resize 2020 06 16 160032 2020 06 18 171715

Automatyczną kabinę dezynfekującą wprowadza na rynek lubelski start-up. Urządzenie w ciągu kilkunastu sekund pozbawi nas wirusów i bakterii obecnych na ubraniu. Kabina ma znaleźć zastosowanie m.in. w galeriach handlowych w celu zabezpieczenia przed koronawirusem. Podobne rozwiązania stosowane są już m.in. w krajach azjatyckich.

CZYTAJ: Innowacyjna kabina do dezynfekcji prosto z Lublina

Eksperci z zakresu dezynfekcji doceniają tego typu urządzenia w dobie pandemii, a lekarze przypominają, że nie zwalniają nas one z zachowania innych zasad bezpieczeństwa, takich jak np. dystans. 

– Proces odkażania jest krótki i skuteczny. W ciągu godziny kabina „obsłuży” nawet 300 osób – zapewnia Jarosław Śmigiel, dyrektor operacyjny firmy Celius: – Po pozytywnym przejściu tego testu temperatury wchodzimy do środka do drugiej części, gdzie odkażane jest całe ciało. Można wejść w normalnym ubraniu, okularach, z telefonem komórkowym. Jest to absolutnie bezpieczne, dlatego że używamy do odkażania systemu mikrozraszania, dzięki czemu powstaje sucha mgła. Są to, po badaniach, chyba najlepsze dzisiaj metody do odkażania. Potwierdzają to badania i mówią o skuteczności na poziomie 90,99%.

– Jest to dość skuteczne urządzenie, gdyż poprzez zamgławianie dotrze praktycznie wszędzie- mówi Sławomir Kocira z Wydziału Inżynierii Produkcji Uniwersytetu Przyrodniczego w Lublinie: – Jest to oparte na chlorze. W przypadku tego urządzenia bardzo ważne jest też, że dezynfekuje także podeszwy butów. Wszelkie badania na świecie mówią, że najwięcej jest jednak na powierzchni, gdyż nawet jak się ten wirus w powietrzu unosi, to po pewnym czasie opada i ludzie roznoszą go na butach. Jest problem z przepustowością. 300 osób na godzinę tam było – to wychodzi mniej więcej 20 sekund na osobę. Nie chodzi o ilość, a o to, żeby osoby czuły się bezpiecznie. Nawet wychodząc z budynku powinniśmy się bardziej zdezynfekować – wiadomo, że jeśli ktoś chodził na świeżym powietrzu, to za bardzo nie złapał tego wirusa, ale będąc w galerii handlowej czy w restauracjach mógł czegoś dotknąć. Wychodząc, zostaje zdezynfekowany, może dalej bezpiecznie iść.

– Właściwie trzy miesiące temu nikt nie myślał, że takie urządzenia będą w ogóle do czegokolwiek potrzebne i że będzie taka kategoria. Dzisiaj ona powstaje – mówi Jarosław Śmigiel: – Coraz częściej widzimy takie urządzenia w Korei czy w Chinach, więc tam staje się to coraz bardziej powszechne. W świadomości ludzi istnieje taka kategoria urządzeń, jak kabiny do odkażania. U nas to się dopiero tworzy.

– W mojej opinii każde urządzenie, które jest w stanie zmniejszyć ryzyko transmisji wirusa, jest pożądane – mówi prof. Mirosław Czuczwar, kierownik II Kliniki Anestezjologii i Intensywnej Terapii Uniwersytetu Medycznego w Lublinie: – Bardzo dobrze, że tego typu prace trwają, natomiast nie należy zapominać o jednej ważnej rzeczy, że tego typu urządzenia absolutnie nie eliminują całkowicie ryzyka zakażenia. Musimy pamiętać o tym, że bezobjawowy nosiciel nie zakaża poprzez swoje ubrania czy powierzchnię ciała, a poprzez wydychanie aerozolu, który zawiera wirusa. W związku z tym, w sytuacji kiedy mówimy o jakichś zbiorowiskach ludzkich typu centra handlowe, kina, teatry, to obawiam się, że mówienie ludziom, że dezynfekcja załatwi cały problem, może stworzyć fałszywe poczucie bezpieczeństwa i dalsze niepożądane zachowania, które najczęściej polegają na ignorowaniu nakazu zachowywania dystansu i ostentacyjnego nienoszenia masek, co naprawdę jest niemądre na tym etapie epidemii, na którym się znajdujemy.

– Oferta naszej kabiny kierowana jest głównie do sklepów – mówi Jarosław Śmigiel: – Oczywiście również dla takich miejsc jak dworce, wszystkie firmy eventowe, konferencje, to są na pewno takie miejsca, gdzie nasza kabina może stanąć i pomóc przy całym systemie zabezpieczeń, który potrzebny jest w instytucjach i firmach. Oprócz maseczek, dystansu i innych zaleceń to jest właśnie kolejny element, który jest potrzebny, aby mieć maksymalną ochronę przed zakażeniem.

Urządzenia są już testowane w kilkunastu instytucjach w Polsce, m.in. w szpitalu w Starachowicach i w hotelu w Józefowie koło Warszawy. Koszt kabin wynosi od 20 do 40 tys. złotych. 

Start-up Celius powstał kilka miesięcy temu w Lublinie. Firma rozpoczęła działalność dzięki Platformie Startowej dla Polski Wschodniej Unicorn Hub. Program stworzony przez Polską Agencję Rozwoju Przedsiębiorczości ma na celu wspieranie innowacyjnych pomysłów.

SzyK (opr. DySzcz)

Fot. nadesłane/ archiwum

Exit mobile version