Osadzeni z Zakładu Karnego w Chełmie robią przytulanki w ramach programu resocjalizacji i przeciwdziałania agresji. Zabawki trafiły już do Oddziału Hematologii, Onkologii i Transplantologii Dziecięcej Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Lublinie oraz do Chełmskiego Centrum Pomocy Dziecku.
– Chcemy, by przez ten program osadzeni mogli zaznaczyć swoją obecność w życiu dziecka i przypomnieć sobie o roli ojca. Program zatytułowany „Ja też potrafię tworzyć” finansowany jest ze środków Funduszu Pomocy Postpenitencjarnej i daje możliwość osadzonym pracy nad własnymi emocjami, zalegającym napięciem – mówi rzecznik prasowy Zakładu Karnego w Chełmie, kapitan Łukasz Bielak: – Program jest realizowany przez psychologa oraz wychowawcę. Bierze w nim udział w obecnej chwili sześciu osadzonych. Ten proces odbywa się w świetlicach Zakładu Karnego w Chełmie. Są do tego używane trzy maszyny.
– My to nazywamy poduszki-przytulanki – mówi szeregowy Anna Szwaligowska, młodszy psycholog Zakładu Karnego w Chełmie: – Są szyte z bawełny miękkiej, typowo dziecięcej. Są wypełnione antyalergicznym wypełniaczem, ubarwiane artystycznie. Tworzymy wykroje, a następnie szyjemy. Część osadzonych wykonuje wykroje, następnie fastryguje przygotowane oczy, uśmiechy i tak dalej. Jest też trzech osadzonych, którzy siedzą przy maszynach, zszywają, ale też instruują.
– Nasi wychowankowie otrzymali prezenty z Zakładu Karnego wykonane przez osadzonych – mówi Anna Tokarska, dyrektor Chełmskiego Centrum Pomocy Dziecku i Rodzinie: – To bardzo ładne poduszki, kolorowe, wesołe, przedstawiające różne postacie z bajek. Poduszki te bardzo podobały się dzieciom. Wykonane są z miękkiego, bardzo przyjemnego materiału. Ponadto, te poduszki były przyniesione w bardzo ładnych koszach filcowych. Te kosze służą nam dzisiaj jako pojemniki na dobre zabawki i są wykorzystywane na grupach wychowawczych.
– Praca wytwórcza daje możliwość rozładowania nagromadzonego napięcia, niwelowania stresu związanego z pobytem w izolacji – mówi Anna Szwaligowska: – Osadzeni sami przyznają, że udział w tego typu aktywności daje możliwość rozwoju twórczego, poczucie, że robią coś wartościowego, pracują zespołowo. Na pewno możemy mówić o wzroście zaangażowania, o tym, że sami wychodzą z inicjatywą. Informacja, że szyjemy te poduszki dla dzieciaków, rozeszła się po jednostce i sami się zgłaszają.
– To było zaskoczenie, bo jak wszyscy wróciliśmy ze szkół, dostaliśmy te poduszki-przytulanki. Służą nam jako ozdoby, śpimy na nich, są bardzo wygodne – mówią wychowankowie.
– Osadzeni nie ostygli w swoich zapałach i sami wychodzili z inicjatywą. Jeden z osadzonych przyznał, że wiele lat spędził na oddziałach szpitalnych. Wie więc jak to jest poważnie chorować i teraz chce pomóc dzieciom, które przebywają w szpitalach – mówi Anna Szwaligowska.
– Szyjemy dalej poduszki. Szukamy oddziałów, gdzie można je przekazać. Prawdopodobnie będzie to oddział pediatrii w Chełmie. W grę wchodzą też inne szpitale – mówi Łukasz Bielak.
Innym programem resocjalizacyjnym, który trwa w chełmskim zakładzie karnym, jest szycie maseczek dla instytucji ochrony zdrowia i domów pomocy społecznej.
RyK (opr. DySzcz)
Fot. www.sw.gov.pl