– Telewizyjna debata kandydatów na prezydenta miała elementy folkloru, ale nie zostanie zapamiętana na długo – uważa doktor Wojciech Maguś (na zdjęciu) – medioznawca i politolog z Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej, który był gościem porannej rozmowy w Radiu Lublin.
We wczorajszej (17.06) debacie zorganizowanej przez Telewizję Polską wzięło udział jedenastu kandydatów, którzy odpowiadali na pięć pytań, a na końcu wygłaszali swobodne oświadczenia. – Wydaje mi się, że ta debata była platformą, podczas której kandydaci nie chcieli stracić – zaznacza doktor Maguś. – Myślę, że utwierdziła elektoraty, które już wiedzą na kogo chcą zagłosować. Nieprzekonani nie zostali przekonani. Trzeba też zauważyć, że debata odbyła się na kilkanaście dni przed wyborami, więc jest czas na odrobienie pewnych strat, które tu się pojawiły. Inaczej byłoby, gdyby to wydarzenie odbyło się na kilka dni przed pójściem do urn wyborczych. Jej znaczenie byłoby wtedy bardziej zasadnicze – dodaje.
Wybory prezydenckie w Polsce odbędą się 28 czerwca.
ToNie / opr. PaW
Fot. Anna Kośmiej