W 25. kolejce II ligi piłkarze Górnika Łęczna na wyjeździe zmierzą się w niedzielę, 14 czerwca z Resovią. Dla obu drużyn będzie to mecz o sporym ciężarze gatunkowym.
Jesienne mecze dały kibicom i zawodnikom Górnika wiele powodów do optymizmu. 42 punkty uzbierane w 20 spotkaniach i drugie miejsca w tabeli pozwalały wierzyć, że awans na zaplecze ekstraklasy jest blisko. Jednak po czterech meczach rozegranych wiosną, dorobek punktowy łęcznian się nie powiększył. Górnik spadł na trzecie miejsce i choć wciąż liczy się w walce o I ligę, to seria porażek sprawiła, że nastroje w drużynie zdecydowanie „siadły”.
– To bardzo trudny moment. Chciałoby się zdobyć trzy punkty. Było blisko jednego. Byłaby to jakaś odskocznia – mówił po domowej porażce 1:2 ze Stalą Stalowa Wola trener Górnika, Kamil Kiereś. – Coś się w zespole zacięło. Trzeba szukać rozwiązań.
– Po porażkach teraz jest najwyższa pora na przełamanie – stwierdza obrońca Górnika, Tomasz Midzierski. – Jest w nas bardzo dużo sportowej złości. Nie dość, że przegraliśmy te spotkania, to jeszcze w bardzo prosty sposób. Przeciwnik łatwo zdobywa bramki, a my musimy się natrudzić, żeby coś skonstruować.
O punkty w niedzielę jednak nie będzie łatwo. Resovia zajmuje czwarte miejsce z taką samą liczbą punktów jak Górnik.
– Miejsce w tabeli pokazuje, jakim zespołem jest Resovia. To solidny ligowiec, który – podobnie jak my – ma aspiracje do bycia wyżej. Myślę, że będzie to dobra okazja, żeby pokazać się z dobrej strony – dodaje Tomasz Midzierski.
Początek niedzielnego meczu Górnika w Rzeszowie o 13:05.
JK / opr. ToMa
Fot. archiwum