Idealne miasto renesansu świętuje swoje 440-lecie

20200605 113802 2020 06 05 204143

Rok 2020 upływa pod znakiem ważnej rocznicy dla Zamościa, czyli 440-lecia lokacji miasta. Dziś (05.06) w historycznej scenerii Muzeum Zamojskiego poznaliśmy pierwsze szczegóły dotyczące obchodów upamiętniających założenie Zamościa, zaprojektowanego przez architekta Bernarda Moranda jako renesansowe „Miasto Idealne”.

– Trzeba pamiętać, że w dziewięć lat po założeniu, miasto stało się stolicą ordynacji zamojskiej, potężnego organizmu, tak naprawdę państwa w państwie, która była samowystarczalne gospodarczo i tworzyła na tym terenie obszarowo wielki majątek – mówi prezydent Zamościa, Andrzej Wnuk.

– Zamość jest wyjątkiem na tle nie tylko Polski, ale i Europy. Wcześniej, przed miastem tutaj nic nie było. Miasto zostało dokładnie zaplanowane przez hetmana Jana Zamoyskiego i Bernarda Moranda. Widzimy to na przykładzie ulic w mieście, które są dosyć szerokie – tłumaczy Grzegorz Łupiński z Zamojskiego Bractwa Rycerskiego. – Jak się zwiedza inne miasta w Polsce, to uliczki na starych miastach są wąskie. Dlaczego w Zamościu są szerokie? Bo taki był plan, tak miało być. Wszystkie też przecinają się pod kontem prostym. Nic nie zostało zostawione przypadkowi – podkreśla.

– Jestem po prostu zachwycona. Te odnowione kamienice są rzeczywiście przepiękne. No i klimat tego miasta, taki zupełnie niepowtarzalny, cudowny – mówią turyści. – Lubimy to miejsce. Ma bardzo ładną architekturę, tradycję. Ma w sobie coś, co przyciąga turystów i okolicznych mieszkańców – dodają inni.

– Najlepsze lata miasta to jest oczywiście wiek XVII. Twierdza zamojska nie została zdobyta przez obce wojska – opowiada Andrzej Wnuk. – Dla nas zamościan, którzy żyją tu i teraz, najlepsze czasy to były od 1979 roku do lat 1999-99, kiedy Zamość był stolicą województwa. Rozrósł się wtedy niesamowicie. Dziś rozpoczynamy celebrację 440. rocznicy założenia miasta, po to, żeby się chwalić tą historią, żeby pokazywać ją w troszeczkę inny sposób; mam nadzieję, że w bardziej zbliżony do rzeczywistości, która nas otacza – dodaje.

– Chcielibyśmy, żeby nasze obchody były połączeniem przeszłości i teraźniejszości, a więc podkreślenie tego, co było i co jest – tłumaczy dyrektor Wydziału Kultury i Sportu Urzędu Miasta Zamość, Piotr Orzechowski. – Rozpoczynamy je 10 czerwca o godzinie 10.00 w katedrze zamojskiej mszą świętą. Następnie o 11.30 zaprosimy gości na uroczystą sesję rady miasta. 12 czerwca, a więc dokładnie w dniu, kiedy akt lokacyjny został potwierdzony przez króla Stefana Batorego, zaprosimy mieszkańców i turystów na 12.00 specjalny hejnał z wieży ratuszowej. Kwadrans po nim rozpocznie się polonez z udziałem Zespołu Pieśni i Tańca „Zamojszczyzna”. Będzie również czytanie aktu lokacyjnego – precyzuje.

– Miejsce naszego dzisiejszego spotkania jest nieprzypadkowe, bowiem ta sala w kamienicy na ulicy Ormiańskiej 26, wzniesionej, jak głosi data na stropie, w 1734 roku przez ormiańskiego kupca Gabriela Bartoszewicza, to początek ekspozycji obrazującej historię naszego miasta – wyjaśnia dyrektor Muzeum Zamojskiego, Andrzej Urbański. – W tej sali od 10 czerwca chcemy zaprezentować oryginalny akt lokacji miasta, nabyty do zbiorów muzealnych w 1970 roku. Zamościanie i odwiedzający nasze miasto turyści będą mieli okazję przez te kilka dni wyjątkowo obejrzeć oryginał, niedostępny na co dzień dla zwiedzających – dodaje.

– Oczywiście będzie też tłumaczenie i będziecie Państwo mogli bez problemu zidentyfikować całość zamierzeń fundatora miasta, czyli Jana Zamoyskiego. Ten dokument to biały kruk, który powinien zobaczyć każdy zamościanin, żeby poczuć historię i duch tego miasta – mówi Andrzej Wnuk.

Z okazji 440-lecia miasta Muzeum Zamojskie przygotowało dwie wystawy – plenerową o historii miasta oraz przygotowaną przez Zamojską Grupę Fotograficzną galerię zdjęć prezentujących Zamość z okresu międzywojennego zestawionych ze współczesnymi fotografiami wybranych lokacji.

Dodatkowo z okazji rocznicy powstała piosenka w wykonaniu artystów związanych z Zamościem. Jej premiera odbędzie się 10 czerwca, jednak szczegóły na razie pozostają objęte tajemnicą.

AlF / WT

Fot. Aleksandra Flis

Exit mobile version