O sytuacji epidemicznej i zagrożeniu ASF rozmawiali dziś w Lubelskim Urzędzie Wojewódzkim w Lublinie uczestnicy Wojewódzkiego Zespołu Zarządzenia Kryzysowego przy wojewodzie lubelskim.
Pandemia koronawirusa i pierwsze od pół roku nowe ognisko afrykańskiego pomoru świń to tematy, które zdominowały dzisiejsze posiedzenie Wojewódzkiego Zespołu Zarządzania Kryzysowego.
– Właściwie nie ma dnia bez pojedynczych przypadków zakażenia koronawirusem w naszym regionie – mówi wojewoda lubelski Lech Sprawka: – Troszeczkę zapominamy o pandemii. Kwestia dystansu nie jest przestrzegana. Jest zresztą nawet apel: mimo braku nakazu noszenia maseczek na przykład w przestrzeni otwartej, nie oznacza to, że nie możemy ich nosić, szczególnie w tych miejscach, gdzie to zagęszczenie jest znaczące. Znoszenie ograniczeń nie oznacza całkowicie zniesienia stanu epidemii.
– Dzisiaj jest 9 czerwca. 9 marca pojawił się pierwszy potwierdzony przypadek zakażenia koronawirusem SARS-CoV-2 w województwie lubelskim – mówi Maria Jolanta Korniszuk, lubelski państwowy wojewódzki inspektor sanitarny: – Dopóki koronawirus z nami jest, zalecam zachowanie dystansu społecznego, tej odległości ok. 2 metrów, zalecam przestrzeganie zasad higieny rąk, mycia, dezynfekcji. Ten wymóg reżimu sanitarnego naprawdę jest kluczowy dla zachowania naszego bezpieczeństwa zdrowotnego.
Zbliżają się wakacje, a koronawirus zmieni sposób wypoczynku dzieci i młodzieży.
– To ogromne wyzwanie dla nas wszystkich – nie kryje lubelski kurator oświaty Teresa Misiuk: – Bardzo wielu organizatorów czekało na wytyczne po to, by wiedzieć czy sprostają tym wymaganiom. W naszym kuratorium zgłoszono 73 formy wypoczynku dzieci i młodzieży. Jeśli porównamy to z rokiem ubiegłym, było ich ponad 400. Te 73 formy wypoczynku mają szansę objąć 1165 dzieci, gdzie znowu w roku ubiegłym była to liczba bliska 10 000.
Koronawirus to nie jedyne zmartwienie mieszkańców naszego regionu. W powiecie włodawskim w miejscowości Różanka pojawiło się nowe ognisko ASF. To pierwsze ognisko od zeszłego roku. Świnie zostały wybite, ale gospodarz nie otrzyma odszkodowania – mówi wojewódzki lekarz weterynarii Paweł Piotrowski: – Są pewne warunki, przy których nie możemy wypłacić odszkodowania. To są uwarunkowane ustawowo. W tym przypadku podstawą jest nieprawidłowość w identyfikacji trzody chlewnej, to znaczy, że świnie muszą być prawidłowo oznakowane, wprowadzone do systemu i mają być prowadzone prawidłowo dokumenty, czyli księgi. Tutaj części nie było.
Wojewoda lubelski liczy, że nie dojdzie do rozprzestrzenienia się ASF z tego ogniska, bowiem w pobliżu nie ma dużych ferm.
Kolejne spotkania Wojewódzkiego Zespołu Zarządzania Kryzysowego mają być poświęcone m.in. bezpieczeństwu dzieci i młodzieży podczas wakacji.
PaSe (opr. DySzcz)