W Lublinie ukazał się premierowy numer gazetki „Głos ogrodu”. Jest to pierwsza w historii miasta publikacja, w której sami działkowcy piszą ważnych dla nich sprawach i problemach.
– To jest takie pismo, które ma pobudzić działkowców do działania – mówi Krzysztof Karman, prezes Stowarzyszenia Polska Samorządna: – To środowisko jest bardzo ciekawe. Tam jest wiele osób, które pełnią bądź pełniły ważne funkcje. Wiele osób ma za sobą znaczny dorobek zawodowy, życiowy, wiele przemyśleń, jednak poza uprawą działek tam tak naprawdę niewiele się dzieje. Tworząc to pismo, chcemy po prostu zachęcić działkowców do tego, żeby spróbowali sił w nowej dziedzinie, w dziennikarstwie, dziennikarstwie obywatelskim, czyli żeby po prostu sami pisząc teksty, redagowali gazetę lokalną o problemach środowiska lubelskich działkowców.
– Nigdy nie myślałam, że będę pisać o ogrodzie i przyznam, że miałam nawet obiekcje – mówi Halina Oleksy z Ogrodu Łącznościowiec w Lublinie: – Ale później spróbowałam i myślę, że dobrze, że ten artykuł się ukazał. Nawet nasi działkowcy na moim ogrodzie nie wiedzą wszystkiego, co się dzieje. W tej chwili rozdaję tę gazetkę i wszyscy odbierają ją bardzo dobrze.
– Punktem wyjścia jest to, żeby te artykuły wychodziły od samych działkowców. Przekrój tych spraw jest ogromny – od problemów związanych z funkcjonowaniem ogrodów, poprzez zachwyt nad urokami hodowli róż – przekrój zależy od tego, co autorzy zaproponują – mówi Krzysztof Karman.
– Ja napisałam odnośnie remontu naszego Domu Działkowca – mówi Halina Oleksy.
– W naszym życiu brakuje takiej możliwości pokazywania własnych poglądów, uzewnętrzniania własnych przemyśleń – mówi Krzysztof Karman: – Każdy z nas ma potrzebę mówienia w swoim imieniu. Myślę, że działkowcy, którzy mają dużo wolnego czasu, sporo przemyśleń, w ten sposób mogliby realizować swoje być może ukryte, jeszcze niespełnione talenty i ambicje.
– Dla mnie w tej chwili ogródek działkowy jest olbrzymią pociechą, bo w tych trudnych czasach mogę sobie spokojnie pojechać, posiedzieć, popracować przy grządkach i odpoczywać – mówi Feliks Wojewoda, prezes Ogórków Działkowych Słonecznik w Lublinie – Jest to oaza spokoju i wypoczynku – dodaje.
– Działkowcy często izolują się od swoich sąsiadów – mówi Krzysztof Karman: – Jest zresztą takie zjawisko psychologiczne związane z przechodzeniem na emeryturę, że człowiek się zamyka w sobie i dopiero za jakiś czas zaczyna się rozglądać jak w tej nowej sytuacji się znaleźć. Więc myślę, że jest to taka możliwość wcześniejszego wyjścia z tej skorupy i zorientowania się, że to fajnie napisać coś w swoim imieniu, że sąsiad może to przeczytać, że mogę się pochwalić rodzinie, zostawić jakiś ślad.
– Kiedy boli mnie głowa, to jadę na działkę. Tam dotleniają się moje myśli. Po powrocie mam wszystko poukładane – mówi Halina Oleksy: – Kiedy moja siostra mówi, że ma zły humor, to mówię, żebyśmy jechały na działkę. I od razu humor nam się poprawia. Jest lepiej.
W gazetce można znaleźć artykuły m.in. o satysfakcji z przekształcania nieużytków w kwitnące ogrody, problemach z pozbywaniem się starych mebli i lodówek czy o radości z obcowania z różami.
Projekt został zrealizowany przez Stowarzyszenie „Polska Samorządna” we współpracy z Okręgowym Związkiem Działkowców Okręg w Lublinie.
InYa (opr. DySzcz)
Fot. archiwum