Matura w „pandemicznej” odsłonie

matur 2020 06 05 184922

Miesiąc później i w innych niż zazwyczaj warunkach w poniedziałek (08.06) ruszają matury.

– Szkoła jest przygotowana. Mamy duży budynek i zaplecze pedagogiczne, więc dostosowanie się do nowej rzeczywistości nie było dla nas problemem. W poniedziałek będziemy wpuszczać uczniów trzema wejściami, by nie gromadzili się oni tłumnie przed szkołą – mówi dyrektorka I Liceum Ogólnokształcącego imienia Stefana Czarnieckiego w Chełmie, Teresa Mościcka. – Każdy uczeń oczywiście musi wejść do szkoły w rękawiczkach i maseczce. Zostanie również zdezynfekowany. W każdej sali są umieszczone płyny do dezynfekcji oraz instrukcje obsługi mówiące o tym, jak należy się zachować w przypadku, gdyby jakieś schorzenia wystąpiły u ucznia. Oczywiście każdy maturzysta  umieszczony jest w osobnej ławce. Zresztą było zawsze, ale teraz dodatkowo uczniowie siedzą też w bezpiecznej odległości, czyli minimum półtora metra od siebie – dodaje.

– Stan epidemii sprawił, że tegoroczna matura różni się od dotychczasowych – relacjonuje Teresa Misiuk, lubelski kurator oświaty. – Mamy przesunięcie o ponad miesiąc. Egzamin będzie przeprowadzony tylko w części pisemnej, nie będzie części ustnej. Ta ostatnia jest realizowana tylko w wyjątkowym przypadku, jeśli tegoroczni abiturienci ubiegają się o przyjęcie na wyższą uczelnię poza Polską. Oczywiście sposób przeprowadzenia egzaminu jest uwarunkowany przestrzeganiem wszelkich zaleceń wydanych przez głównego inspektora sanitarnego. Jeśli chodzi o zakres związany z treściami i umiejętnościami, jakie są sprawdzane, nic się nie zmienia. Można też dostrzec pozytywny element. Otóż abituriencie mieli miesiąc dłużej na to, by do tego egzaminu się przygotować – dodaje.

Czy sami maturzyści sądzą, że przygotowywania w domu było lepsze? – Miałam więcej czasu na rozwiązywanie zadań. Było ciężej się przyzwyczaić do tej sytuacji, bo to było coś nowego dla nas wszystkich i ciężko było się skupić w domu, szczególnie kiedy się ma rodzeństwo i lekcje jednocześnie. Mieliśmy dodatkowe zajęcia w szkole, za co jesteśmy bardzo wdzięczni naszym nauczycielom. Nawet jak były lekcje online, to starali się i organizowali nawet po zakończeniu roku dodatkowe spotkania wirtualne, na których przygotowywaliśmy się do matury – odpowiadają uczniowie.

Co myślą uczniowie o zmianach w tegorocznej maturze? Które z nich dla nich są pozytywne? – Na pewno brak matury ustnej, bo to jest mniejszy stres dla wszystkich i mniejszy chaos, bo wymagało to dużej organizacji. Uważam, że to jest lepsze, ponieważ w większości przypadków nie była tak naprawdę do niczego potrzebna. Liczy się matura pisemna – twierdzą abiturienci.

– W poprzednich latach robiliśmy egzamin głównie w sali gimnastycznej i tam pisało jednocześnie stu pięćdziesięciu absolwentów – tłumaczy Teresa Mościcka. – W tym roku w ogóle zrezygnowaliśmy z sali gimnastycznej. Nawet nie chcieliśmy rozstawiać szeroko stołów, bo baliśmy się, że to może wywołać jakąś panikę wśród młodzieży, że w jednym pomieszczeniu będzie pisało osiemdziesięciu absolwentów. Mamy duży budynek szkoły i liczne grono pedagogiczne, więc mogliśmy sobie śmiało pozwolić na to, żeby uczniowie pisali w małych salach lekcyjnych. Będą zdawać egzamin w grupie od dziesięciu do dwunastu, trzynastu osób. Mamy jedną taką salę nieco większą. Tam, zachowując wszelkie rygory, możemy umieścić dwudziestu czterech absolwentów – dodaje.

– Przepisy prawa umożliwiły zmniejszenie składu zespołu nadzorującego. Egzaminy są przeprowadzane w większej liczbie sal. W związku z tym jest ta minimalna liczba dwóch osób, po to by egzamin zapewnił pełne bezpieczeństwo – dodaje Teresa Misiuk.

Absolwenci szkół średnich w pierwszej kolejności zmierzą się z językiem polskim na poziomie podstawowym oraz rozszerzonym. W kolejnych dniach będą zdawać matematykę i język angielski, a potem inne przedmioty. Egzaminy potrwają do końca czerwca.

Maturzystom życzymy połamania piór!

RyK / WT

Fot. archiwum

Exit mobile version