W wyborach prezydenckich odnotowano rekordową frekwencję za granicą – informuje Ministerstwo Spraw Zagranicznych. W komunikacie resortu zauważono, że do placówek dyplomatyczno-konsularnych wyborcy odesłali zdecydowaną większość kart wydanych w głosowaniu korespondencyjnym.
W Wielkiej Brytanii do spisu wyborców dopisało się o 75% więcej osób, niż w pierwszej turze wyborach prezydenckich w 2015 roku. Do komisji wyborczej spłynęło 87% kart do głosowania.
W Irlandii w porównaniu z wyborami prezydenckimi sprzed 5 lat było o 71% więcej głosujących. Pobrane karty do głosowania oddało 92% z nich.
W Holandii wzrost liczby zapisanych do spisu wyborców w 2020 roku wyniósł 129%. Pakiety do głosowania wróciły do komisji w 90%.
Ministerstwo Spraw Zagranicznych poinformowało w komunikacie, że przygotowaniem i wysyłką pakietów zajmowało się ponad 530 urzędników konsularnych na całym świecie. – Do spisów wyborców za granicą zapisało się ponad 387 tysięcy obywateli, w tym ponad 343 tysięcy. To wyborcy głosujący korespondencyjnie – informuje MSZ i porównuje dane z tymi z 2015 roku. Wtedy w spisach wyborców w czasie pierwszej tury było 196 121 osób, w tym 34 021 głosujących korespondencyjnie.
Resort przypomina, że osoby nieujęte w spisie wyborców u konsula przed pierwszą turą, a chcące głosować za granicą w drugiej turze korespondencyjnie, powinny zgłosić się do spisu u właściwego konsula 29 czerwca do północy czasu lokalnego.
IAR / RL / opr. PaW
Fot. Piotr Michalski / archiwum