Na terenie Roztoczańskiego Parku Narodowego trwa modernizacja systemu przejść dla płazów, które mają uchronić żaby i pozostałe okazy przed ruchem samochodowym. Prace nad wymianą stałych barier potrwają jeszcze około miesiąca. Koszt inwestycji to około 380 tysięcy złotych.
O projekcie realizowanym wspólnie ze Starostwem Powiatowym w Zamościu opowiada dyrektor Roztoczańskiego Parku Narodowego, Andrzej Tittenbrun. – Po kilkunastu latach użytkowania te bariery po prostu wymagają wymiany – mówi w rozmowie z Radiem Lublin. – One zresztą były zrobione z materiału, który nie jest zbyt trwały. W tej chwili wymieniamy to na znacznie bardziej trwałe tworzywo. Mamy nadzieję, że przejścia, bariery i zapory będą służyły już dłuższy czas – dodaje.
– Cały system funkcjonuje od 2004 roku – zaznacza Mirosław Tchórzewski z Roztoczańskiego Parku Narodowego. – Płazy natrafiając na taką barierę, przemieszczają się wzdłuż przeszkody. Nie mają możliwości wejścia na jezdnię. Wędrując natrafiają na 1 z 9 tuneli zamontowanych pod powierzchnią jezdni. Przemieszczają się potem albo w kierunku wody albo lasu – dodaje.
– Z tych przejść podziemnych korzystają również inne drobne zwierzęta, ale głównym celem jest ochrona płazów – opowiada Andrzej Wojtyło, zastępca dyrektora do spraw ochrony przyrody Roztoczańskiego Parku Narodowego. – Te działania są dedykowane dwóm gatunkom: kumakowi nizinnemu oraz traszce grzebieniastej. One występują u nas skrajnie nielicznie. W ostatnich latach spada ich frekwencja na terenie parku. Dlatego podejmujemy wszelkie możliwe działania, aby ograniczyć spadek liczebności tej populacji – dodaje.
– To niestety są te gatunki, które mają zwyczaj wędrować w poprzek szos, zwłaszcza w okresie wiosennym – twierdzi Tittenbrun. – Zwiększający się ruch samochodowy stanowi dla nich ogromne niebezpieczeństwo. Znaczna ilość płazów po prostu ginie przejechana przez auta. Dzięki tym przejściom zwierzęta będą mogły bezpiecznie pokonać barierę, jaką jest droga publiczna – dodaje.
– Akcja przynosi pozytywny efekt, ponieważ notujemy niższą śmiertelność – zaznacza Wojtyło. – Przed tym, gdy była podejmowana akcja wiosennego rozstawiania barier przenośnych, notowaliśmy głównie wzdłuż dróg powiatowych przecinających park, tysiące rozjechanych płazów. W tej chwili są to pojedyncze egzemplarze. Na pewno zmniejszamy w sposób istotny śmiertelność. Jeśli chodzi o frekwencję tych dwóch wspomnianych wcześniej gatunków, to na razie trudno stwierdzić, że ona wzrasta. Liczebność raczej ciągle spada, ale w tej chwili od naz nie zależy. Taki trend populacyjny – dodaje.
– W ostatnim okresie zauważyliśmy tendencję spadkową liczebności płazów, która nie wiemy z czego wynika – informuje Tchórzewski. – Podejrzewamy, że to może być ubytek, niedostatek wody. Zanikanie zbiorników, w których płazy się rozmnażały. Tytułem tego między innymi w roku 2009 odtworzyliśmy, na potrzeby rozrodu płazów, 70 malutkich zbiorniczków. Niemniej populacja z roku na rok spada. Tutaj z całą pewnością jest to wpływ warunków pogodowych, ale miejmy nadzieje, że nie chorobowych – dodaje.
W celu ochrony płazów w ich okresie godowym pracownicy Roztoczańskiego Parku Narodowego co roku dodatkowo ustawiają przenośne bariery w miejscach o dużym natężeniu ruchu samochodowego. Akcja trwa około 2 miesięcy i jest okazją do corocznego liczenia przedstawicieli gatunków. W tym roku naliczono 2056 sztuk, podczas gdy jeszcze w 2017 było ich 6413.
AlF / opr. PaW
Fot. Aleksandra Flis