Profesor Krzysztof Tomasiewicz (na zdjęciu) – kierownik Katedry i Kliniki Chorób Zakaźnych Uniwersytetu Medycznego w Lublinie mówi, że przebywanie w otwartej przestrzeni, na świeżym powietrzu, niesie niewielkie ryzyko zakażenia koronawirusem.
CZYTAJ: Dr Małgorzata Artymiak: Wraz ze zdjęciem maseczek zdjęliśmy całą czujność
Nie znaczy to jednak, że mimo łagodzenia obostrzeń możemy zachowywać się swobodnie, tak jak przed epidemią. – To właśnie w nieprzestrzeganiu zasad tkwi największy problem – mówi w rozmowie z Radiem Lublin profesor Krzysztof Tomasiewicz. – Nie jest problemem czy my ten leżak lub koc na plaży położymy pół metra bliżej czy pół metra dalej, problemem są przestrzenie zamknięte – bary, restauracje. Zdaję sobie sprawę, że to nie jest proste. Wydaje mi się, że te wakacje powinny być bardziej indywidualne. Będzie to zależało od organizacji przez samych restauratorów i hotelarzy. Doskonale widzimy, że niewiele osób przestrzega zasad – dodaje.
W ocenie profesora Tomasiewicza, trudno przewidywać rozwój sytuacji związanej z koronawirusem. Dlatego trzeba apelować o odpowiedzialne zachowania wobec siebie i innych.
CZYTAJ: Ministerstwo Zdrowia: 150 nowych i potwierdzonych przypadków zakażenia koronawirusem
CZYTAJ: Nowe przypadki zakażenia koronawirusem w województwie lubelskim
WB/WP
Fot. Anna Kośmiej