Przez pandemię brakuje rowerów

rowery 1 2020 06 19 174235

W sklepach coraz trudniej o rowery. Jazda tym pojazdem od zawsze była popularną formą aktywności. Ale w dobie pandemii już co czwarty Polak ma zamiar wykorzystywać rower do codziennej podróży – na przykład do pracy. Zainteresowanie jest jednak tak duże, że zapasy rowerów sprzed pandemii wyprzedano. Planując zakup, trzeba będzie więc głębiej sięgnąć do portfela.

– Mamy teraz okres komunijny i nawet w sklepach internetowych zauważa się, że towar jest trochę przebrany i rowerów jest mniej – zauważa jeden z lublinian.

– W tym roku jest bardzo słabo z rowerami. Bardzo wielu importerów wycofało dostawy w okresie największej pandemii, jaka miała miejsce w marcu i kwietniu. Mniej będzie rowerów importowanych, nawet tych montowanych w Polsce. Ostatnie większe dostawy były w styczniu i w lutym. To, co z nich pochodziło, już się wyprzedało. I więcej nic nie będzie – informuje Marek Wierzchoń ze sklepu rowerowego Cyklo z Lublina.

– Duży dylemat jest z rowerami „budżetowymi”. Bowiem w przedziale 1,5-3 tysiące złotych sprzedaje się najwięcej rowerów. A w tej chwili takich rowerów nie ma. Zostały tylko te bardzo drogie – powyżej 20 tysięcy złotych – dodaje Marek Wierzchoń. – Jesteśmy bardzo zaskoczeni, że aż tak się w naszej branży ruszyło. Ale nie nadrobimy tych zaległości, z tego względu, że po prostu nie mamy czym handlować. Myślę, że po końcu czerwca nie będziemy mieli czego sprzedawać.

– Jest ogromne zainteresowanie rowerami, zarówno nowymi, jak i używanymi – informuje Piotr ze sklepu Dobre Rowery w Lublinie. – A producenci bardzo często czekają na części, które są produkowane w Chinach. Takie firmy stoją, bo na przykład nie mają wsporników kierownicy, więc nie mogą dokończyć montażu danych modeli rowerów. A części płyną z Chin już drugi miesiąc.

– Wszyscy próbowali ciąć koszty i przenieśli swoje technologie do krajów azjatyckich. Choć niektóre firmy wracają do Europy, to komponenty dalej są produkowane w Chinach – dodaje Piotr.   

– Rowery „budżetowe”, czyli najtańsze,  to u nas kwota około 1,3 tys. zł. W tej chwili jednak ich nie mamy. Są tylko nieco droższe, ale ich też zaczyna brakować – informuje Piotr.

TSpi / opr. ToMa

Fot. pixabay.com

 

Exit mobile version