Stąd ruszyła lawina… Przed Sierpniem’80 był Lubelski Lipiec

img 20200616 124038 2020 06 16 175756

40 lat temu, w lipcu 1980 roku, wybuchły strajki robotników na Lubelszczyźnie, które poprzedziły wydarzenia na Wybrzeżu.

Uczestnicy tamtych wydarzeń oraz historycy uczestniczyli dziś w Lublinie w Seminarium „Stąd ruszyła lawina… 40. rocznica Lubelskiego Lipca 1980” . 

– Za mało mówi się o Lubelskim Lipcu’80. Chcemy tuż przed obchodami rozpocząć kampanię informacyjną, która przebije się do Polaków – mówi przewodniczący Regionu Środkowowschodniego NSZZ Solidarność Marian Król. – Jest zapomniany albo niedoceniany w wyniku różnych egoizmów i konkurencji, kto był ważniejszy. Bo Lubelski Lipiec, który był swego rodzaju przełomem w drodze do wolności, bo to tu ludzie wykazali się taką międzyludzką solidarnością, taką społeczną.

– Staraliśmy się, żeby ten strajk w Świdniku trwał w zakładzie pracy, chodź były próby takie, żeby nas wyprowadzić – wspomina Aleksander Suski, uczestnik wydarzeń w WSK Świdnik. – Nie wiem jak to by się skończyło. By może tak samo jak w Gdańsku.

– 1980 rok to w ogóle początek marszu do wolności w naszym kraju – mówi wojewoda lubelski Lech Sprawka. – Myślę, że Lubelski Lipiec to jest początek. Początek tego marszu. Jest to swoista awangarda, można nazwać szpicą, gdyby używać terminologii wojskowej, w tym długotrwałym, niemal dziesięcioletnim marszu do pełnej wolności i suwerenności.

– Jadąc tu czytałem opracowanie i był w nim opisany szczegółowo moment wybuchu protestu – mówi doradca prezydenta RP Andrzeja Dudy, socjolog, prof. Andrzej Zybertowicz. – Część robotników protestujących zaczęła śpiewać Międzynarodówkę, ale po chwili większość zaśpiewała „Boże, coś Polskę”. To jest spotkanie się dwóch kodów kulturowych. Ten drugi kod wygrał. Zakorzenienie w polskości, w tradycji i w katolicyzmie wygrało z próbami budowania rzeczywistości postnarodowej, nienarodowej, rzeczywistości, w której tożsamość jest odgórnie narzucana ludziom a nie wynika z ich rodzinnych korzeni.

– Zaczęło się, jak to się potocznie mówi, od kotleta, czyli pewnego sporu ekonomicznego – przypomina prof. Mieczysław Ryba z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. – Natomiast z biegiem czasu na tym tle pojawiał się cały szereg innych postulatów, zwłaszcza, gdy to się przeniosło na Wybrzeże i na cały kraj. I one wykraczały poza tę ekonomię, a wchodziły w obszar kwestii wolnościowych, społecznych, niepodległościowych.

– Ja w tym czasie pracowałem na montażu śmigłowca – wspomina Stanisław Szewczyk, pracownik WSK Świdnik, uczestnik wydarzeń. – Podrożały wszystkie artykuły spożywcze. Obcięli nam stawki godzinowe, jak np. było 8 zł, to zrobili 6 zł.

– Wtedy pracowałem w EDA w Poniatowej, tj. elektryczne artykuły domowe – mówi Aleksander Sola, uczestnik wydarzeń. – Strajki lipcowe… Myśmy byli na takim wielkim uboczu. Usłyszeliśmy, że w Świdniku, że w Lublinie strajkują. Więc i my nie chcieliśmy być w tyle. Zaczynało się to zawsze od narzędziowni i remontowego. Przerwano pracę, przyszła partia, przyszła dyrekcja, coś tam uzyskano – jakieś płace, jakieś tam obietnice poprawy zaopatrzenia i ucichło.

– Lipiec nie jest zapomniany, ale z całą pewnością nie jest tak szeroko pokazywany jak to być powinno – mówi Paweł Błędowski, dziennikarz Polskiego Radia Lublin. – Było to jednak masowe wystąpienie robotników. Mieliśmy kilka tysięcy strajkujących osób i miasto, które wyglądało jak w czasie oblężenia. Przygotowaliśmy specjalny cykl poświęcony wydarzeniom Lubelskiego Lipca. Przede wszystkim zależało nam, by pokazać, jak bardzo Lubelski Lipiec był istotny dla wydarzeń Sierpnia’80. Jak bardzo to, co działo się na Lubelszczyźnie było przykładem dla tego, co działo się miesiąc później na Wybrzeżu. Postarałem się pokazać jak najwięcej źródeł z konkretnego dnia, z tamtego czasu, czyli są wspomnienia świadków wydarzeń – często także dźwiękowe, ponieważ mamy przepastne radiowe archiwum, do tego fragmenty artykułów prasowych, dzienniki znanych pisarzy, czy partyjnych aparatczyków z tamtych czasów i przede wszystkim prasa. To jest coś tak niezwykłego w tym, co możemy tam przeczytać, dlatego, że była ona całkowicie oderwana od rzeczywistości. Praktycznie do połowy lipca ani gazety tu na Lubelszczyźnie, ani gazety w Polsce nie informowały o wielkich strajkach, które miały miejsce.

Cykl Polskiego Radia Lublin o Lubelskim Lipcu to 46 odcinków. Będą one emitowane od 29 czerwca. Ostatni odcinek zostanie wyemitowany 31 sierpnia, czyli w czasie, gdy podpisane zostały Porozumienia Sierpniowe na Wybrzeżu.

ZOBACZ ZDJĘCIA: Seminarium „Stąd ruszyła lawina… 40. rocznica Lubelskiego Lipca 1980”

PaSe/WP

Fot. Iwona Burdzanowska

Exit mobile version