W Świdniku odbyły się uroczystości pogrzebowe Alfreda Bondosa – legendy świdnickiej „Solidarności”. Był między innymi współzałożycielem NSZZ „Solidarność” w WSK Świdnik, założycielem biuletynu zakładowego – „Grot”, prowadził audycje w zakładowym radiowęźle. W okresie stanu wojennego, poszukiwany przez Urząd Bezpieczeństwa, przez 4 miesiące ukrywał się na terenie zakładów WSK Świdnik.
ZOBACZ ZDJĘCIA: Ostatnie pożegnanie Alfreda Bondosa
– Z naszej społeczności lokalnej odszedł bardzo ważny człowiek – mówi Andrzej Mańka, przewodniczący Rady Powiatu w Świdniku. – Po raz pierwszy spotkałem się z już jako z legendą, „komandosem”, który wyskoczył z trzeciego piętra przez okno, nie dając się złapać milicji. Ale później, kiedy go poznałem, okazało się, że to ciepły, wrażliwy człowiek, który łączy w sobie bohaterstwo, ale taką ludzką cierpliwość i dobroć.
CZYTAJ: Nie żyje Alfred Bondos, legenda świdnickiej „Solidarności”
– Alfred Bondos do końca interesował się sprawami Polski – dodaje działacz „Solidarności”, Tadeusz Zima. – Był uczuciowy i wrażliwy, któremu ciężko było strawić stan wojenny. Ukrywał się wówczas. Mam jego wierszyk z tamtego okresu. Zadaje w nim pytania, które są aktualne do dzisiaj.
W 1989 roku Alfred Bondos był współorganizatorem stowarzyszenia działającego na rzecz potrzebujących w Świdniku. Był działaczem Stowarzyszenia Wspólnoty Świdnickiej. Pełnił też funkcje radnego miasta Świdnik i powiatu świdnickiego.
Alfred Bondos otrzymał Złoty Krzyż Zasługi oraz Krzyż Oficerski Orderu Odrodzenia Polski.
Zmarł w poniedziałek, 8 czerwca wieczorem w swoim domu w Świdniku. Miał 75 lat.
TSpi / opr. ToMa
Fot. Iwona Burdzanowska