Piłkarze Górnika Łęczna przerwali serię czterech porażek z rzędu. W meczu kończącym 25. kolejkę II ligi łęcznianie zremisowali na wyjeździe z Resovią 1:1.
Gospodarze prowadzili od 62 minuty, gdy bramkę z rzutu karnego zdobył Maksymilian Hebel.
W 80. minucie wyrównał wprowadzony kilka chwil wcześniej na boisko Przemysław Banaszak. – Mecz był ciężki. Oglądałem większość spotkania z perspektywy ławki. Wiedziałem, że moi koledzy muszą się namęczyć, aby to dobrze wyglądało. Mogę uznać, iż ten mecz jest dla nas przełamaniem, bo nasza gra wyglądała inaczej, niż w poprzednich spotkaniach. To dobry punkt zwrotny i wszystko zależy od nas, żebyśmy to dobrze rozegrali – mówił po spotkaniu Przemysław Banaszak.
CZYTAJ: Górnik Łęczna z pierwszym punktem. Remis w Rzeszowie
Dla Górnika był to pierwszy punkt zdobyty tej wiosny, bowiem poprzednie cztery mecze zielono-czarnych kończyły się porażkami. Wagę remisu docenia więc trener łęcznian Kamil Kiereś. – Dla nas ma to wartość przełamania. Trzeba przyznać, że to my mieliśmy klarowniejsze sytuacje w końcówce do tego, żeby zdobyć drugą bramkę. Czujemy po tym spotkaniu siłę i wierzymy, że ten punkt da nam nowy początek i w kolejnych meczach będziemy już wygrywać.
Liderem tabeli mimo sobotniej porażki z Legionovią pozostał Widzew Łódź. Czterokrotny mistrz Polski ma 48 punktów, o jeden więcej od drugiego GKS-u Katowice. Górnik Łęczna jest trzeci, a Resovia czwarta – obie drużyny mają po 43 punkty. Piąta Olimpia Elbląg uzbierała ich 41, a szósty zespół rozgrywek – Błękitni Stargard 38.
Do końca sezonu pozostało 9 kolejek. Bezpośrednią promocję do I ligi uzyskają dwie najlepsze drużyny rozgrywek. Zespoły, które zostaną sklasyfikowane na miejscach 3-6, będą miały szansę na awans poprzez baraże.
Następna kolejka już w najbliższą środę. Wtedy o 17:40 Górnik podejmie piętnasty w tabeli Znicz Pruszków.
JK / materiały Górnika Łęczna / opr. ToMa
Fot. archiwum