26-latek z Białej Podlaskiej odjechał samochodem, który uruchomiony zauważył na jednej z ulic. Jak tłumaczył, nie chciało mu się iść pieszo, bo było za gorąco.
Na ul. Stacyjnej właścicielka opla zostawiła na chwilę auto z uruchomionym silnikiem. Wewnątrz był jej kilkumiesięczny pies. Przechodzący ulicą 26-latek wsiadł do opla i odjechał.
Auto odnaleziono później na jednym z parkingów osiedlowych. Na tym osiedlu błąkał się też szczeniak.
Policja szybko odszukała złodzieja. Mężczyzna przyznał, że odjechał samochodem, bo był zmęczony i nie chciało mu się wracać do domu pieszo.
26-latek usłyszał zarzuty w warunkach recydywy – grożąca mu kara do 5 lat pozbawienia wolności może być więc zwiększona o połowę.
TSpi / opr. ToMa
Fot. KWP Lublin