Na Wydziale Politologii i Dziennikarstwa Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej odbyła się wczoraj (23.06) pierwsza obrona pracy magisterskiej online. Zdalny egzamin był stresujący nie tylko dla studentki, ale także dla komisji.
– Na początku to była taka niewiadoma – mówi w rozmowie z Radiem Lublin absolwentka UMCS, Aleksandra Baran. – Nie wiedziałam co tak naprawdę mnie czeka. Nikt tak naprawdę wcześniej nie bronił się w ten sposób. Do ostatniej chwili nie wiedziałam jak to będzie przebiegać, ale już w trakcie tak naprawdę wszystko wyglądało bardzo podobnie do stacjonarnej obrony. Tyle tylko, że nie siedziałam naprzeciwko komisji, a widziałam ją na ekranie. Wszystko przebiegało według standardowych procedur. Można było się poczuć dość swobodnie – dodaje.
– Pierwsza taka obrona, pierwsza taka sytuacja – opowiada prof. Ewa Maj z Katedry Myśli Politycznej Wydziału Politologii i Dziennikarstwa UMCS. – Nie ukrywam, że na początku trochę miałam obawy. Towarzyszyło mi poczucie niepewności. Szybko to jednak minęło, ponieważ otrzymaliśmy stosowne instrukcje. Mogę naprawdę polecić zdalny sposób przeprowadzenia egzaminów licencjackich i magisterskich. Mam wieloletnie doświadczenie związane ze stacjonarnym trybem przeprowadzenia egzaminów dyplomowych. Tutaj było zupełnie inaczej. Pojawiały się obawy, czy technika nie zawiedzie, protokół będzie dobrze wypełniony i martwiłam się o moją podopieczną – dodaje.
– Problemów technicznych można się obawiać zawsze – zaznacza Baran. – Szczególnie, że tydzień wcześniej miałam egzamin online, podczas którego wyłączył mi się komputer. Miałam pewne obawy czy to wyjdzie czy nie. Jednak wiem, że w przypadku, kiedy są jakieś problemy techniczne komisja oraz student mogą w trakcie próbować połączyć się ponownie. Wszystko jest kwestią dogadania się oraz telefonicznego kontaktu z promotorem, żeby było wiadomo co się dzieje. Jeśli zadba się o te rzeczy, to wszystko się na spokojnie uda – dodaje.
– Będziemy powoli wchodzili w model zdalnego nauczania cyfrowego – podkreśla socjolog Kamil Filipek z Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej. – Ten model z powodzeniem jest stosowany już od wielu, wielu lat na największych platformach edukacyjnych, gdzie egzaminy online nie są najmniejszym problemem. Mam tutaj na myśli egzaminy, w których uczestniczy nauczyciel, jak również w pełni zautomatyzowane testy i różnego rodzaju inne egzaminy sprawdzające stan wiedzy uczniów. Obawiam się, że w najbliższej przyszłości nasza edukacja będzie w tym kierunku bardzo mocno zmierzała. To co dzieje się w tej chwili, to jest tak naprawdę przedsmak tego, co się stanie za kilka lat – dodaje.
Czy to są zmiany, które idą w dobrym kierunku? – Mają one swoje plusy oraz minusy. Nie można tego jednoznacznie ocenić – zaznacza socjolog. – Z mojego punktu widzenia plusem jest to, że trzeba bardzo mocno się poświęcić, uczyć i nie można w żaden sposób liczyć na szczęście. Czasami to się zdarza przy tradycyjnych formach egzaminowania. Minusem, o którym należy mówić głośno, jest to, że takie nauczanie eliminuje wszystkie elementy psychospołeczne, które towarzyszą tej tradycyjnej formie. Mam na myśli relacje, które dla ludzi młodych są bardzo ważne i one są ciągle rozwijane u studentów, uczniów szkół średnich. Odcięcie ich od tych relacji niestety będzie się wiązało z różnymi konsekwencjami społecznymi – dodaje.
Zgodnie z rozporządzeniem rektora UMCS, w 2020 roku z powodu pandemii koronawirusa studenci wraz z wykładowcami mają do wyboru albo obronę online albo offline.
InYa / opr. PaW
Fot. nadesłane