O przestrzeganie obowiązujących zasad dotyczących wymaganej odległości i noszenia maseczek apelują władze Kazimierza Dolnego. Poprzedni weekend pokazał, że bardzo wielu turystów nie stosuje się do tych nakazów. Zaniepokojeni są samorządowcy, ale także mieszkańcy nadwiślańskiego miasteczka, zwracający uwagę na duże skupiska ludzi i brak maseczek.
– Wiem, że turyści przyjeżdżają co roku, ale w tej chwili jest ich za dużo. Teraz w ogóle nie wychodzę w weekendy – mówią mieszkańcy. – Nawet nie ma, jak wyjść z psem na jakiś krótki spacer, bo trudno jest się przecisnąć . Powinno się coś z tym zrobić – dodają.
– Trzeba wprost powiedzieć, że mamy do czynienia z permanentnym wręcz łamaniem obowiązujących przepisów – stwierdza Dariusz Wróbel, zastępca burmistrza Kazimierza Dolnego. – Niezachowywany jest odpowiedni dystans, ludzie nie noszą maseczek. To powoduje nasze duże zaniepokojenie. Uważam, że powinniśmy robić wszystko, aby przypominać naszym turystom, że pandemia nie została wygaszona. Stąd też nasze akcje pojawiające się niemal wszędzie na przykład informacje w kształcie plakatów, które wskazują odpowiednie wzorce zachowania – dodaje.
– W Kazimierzu ludzie zawsze dobrze się czuli, bo tu jest taka miła, rodzinna, kameralna atmosfera. Wydaje mi się, że zawsze Kazimierz ludzi rozluźniał, więc w momencie, kiedy jest ten reżim sanitarny, właściwie każdy chce od tego odpocząć. Skoro można już tych maseczek nie nosić, to nie chcemy ich nosić. Jest ciepło. Chcemy się czuć swobodnie – opowiada kazimierski fotograf Maks Skrzeczkowski. – Często się nad tym zastanawiam, stojąc na rynku, jak bardzo to jest realnie niebezpieczne? Wydaje mi się, że jest mniej osób starszych. Widziałbym to jako pozytywny sygnał, że istnieje większa świadomość, że są one w grupie ryzyka i nie powinny się pchać w skupiska ludzi, które są w Kazimierzu – dodaje.
– To już mój 25., jubileuszowy pobyt w Kazimierzu. Zdecydowanie odczuwa się, że jest mniej ludzi, bo o tej porze roku bywałem tutaj wielokrotnie. Zachowuje się pewien dystans, ale nie da się uniknąć sytuacji, gdy jest się blisko. Chociażby tutaj dzisiaj na targowisku – mówi turysta.
– Ci ludzie mogliby wyjść z rynku; rozejść się po wąwozach i obrzeżach, gdzie naprawdę jest co oglądać – sugeruje mieszkanka.
– Widzimy, że nie wszystko jest tak, jak powinno być. Zapominamy o dystansie, który powinien być zachowany i mieszamy się między sobą – mówi Piotr Kozak, z Centrum Informacji Turystycznej w Kazimierzu Dolnym. – Stąd apel, żeby pamiętać o tym, że wirus nie śpi. On cały czas gdzieś jest. Starajmy się dezynfekować ręce w miejscach, gdzie jest to możliwe, utrzymywać dystans i unikać miejsc, gdzie jest dużo ludzi. Dlatego zachęcamy do zwiedzania wąwozów. Tam mamy przestrzeń, w której nie musimy być blisko siebie – radzi.
– Zachęcamy do przyjazdu, ale również szczególnie zwracamy uwagę, żeby nie skupiać się tylko na samym centrum i zwiedzić choćby proponowane przez nas w informatorze na mapie wąwozy. Oznaczonych jest czterdzieści, więc będzie co robić. Jak już zaczniemy spacerować i z rynku pójdziemy na zamek, basztę do muzeum lub do galerii, pamiętajmy o zachowaniu wszystkich zasad bezpieczeństwa – dodaje Mariusz Płoszaj-Mazurek, dyrektor Kazimierskiego Ośrodka Kultury, Promocji i Turystyki.
– Kiedy tylko złagodzono obostrzenia, obserwowałam, że policjanci podchodzili do ludzi siedzących na ławkach i zwracali im uwagę. Teraz nie widzę, żeby działo się coś takiego – opowiada mieszkanka.
– W miniony długi weekend na terenie Kazimierza Dolnego policjanci ujawnili ponad pięćdziesiąt różnego rodzaju wykroczeń. Kończyły się one w różny sposób. Część osób została ukarana mandatami, wobec niektórych skierowano wnioski o ukaranie do sądu, część została pouczona – relacjonuje podkomisarz Ewa Rejn-Kozak, oficer prasowy komendanta powiatowego w Puławach.
– Policjanci apelują przede wszystkim do rozsądku i odpowiedzialności mieszkańców naszego powiatu, ale także gości, którzy nas odwiedzają. Najważniejsze jest to, żeby dbać o wspólne bezpieczeństwo, zachowywać środki ostrożności i zalecany dystans społeczny, często myć oraz dezynfekować dłonie. Na tym koncentrują się nasze działania, żeby przypominać, apelować i dbać o to, by nie dochodziło do rozprzestrzeniania wirusa – dodaje podkomisarz Ewa Rejn-Kozak.
Policjanci przypominają, że za nieprzestrzeganie obowiązujących przepisów dotyczących wymaganej odległości i noszenia maseczek grozi mandat do 500 złotych.
ZOBACZ ZDJĘCIA: Czerwcowy długi weekend w Kazimierzu Dolnym
ŁuG / WT
Fot. archiwum