Nie mumia, a kość – prawdopodobnie piszczelowa, nie wmurowana, a znaleziona w szafie pancernej za filarem – sensacyjne odkrycie w Zespole Szkół Ekonomicznych im. Vetterów w Lublinie okazało się być nie aż tak sensacyjne.
W środę (10.06) na facebookowym profilu Miasta Lublin pojawiła się informacja, że podczas remontu zabytkowego budynku szkoły odnaleziono egipską mumię wmurowaną na poddaszu. Przypuszczano, że przywiózł ją z Egiptu fundator szkoły, August Karol Vetter.
– Na profilu Lubelski Wojewódzki Konserwator Zabytków 13 czerwca znalazłem informację w jednym z postów, że przy okazji remontu Zespołu Szkół Ekonomicznych Vetterów znaleziono mumię egipską – mówi Lubelski Wojewódzki Konserwator Zabytków dr Dariusz Kopciowski: – Dzisiaj wykonałem telefon do pani dyrektor i poszliśmy zobaczyć co to za egipska mumia. Okazało się, że to wcale nie jest mumia.
CZYTAJ: Odkrycie w Zespole Szkół Ekonomicznych im. Vetterów w Lublinie to nie mumia, a kość piszczelowa
– Znalezisko odkryto kilka dni temu, w starej szafie, dawno nieotwieranej, gdzieś za filarem – mówi dyrektor Zespołu Szkół Ekonomicznych im. Vetterów w Lublinie, Marzenna Modrzewska-Michalczyk: – Była to niewielka przeszkolona skrzyneczka, w której znalazła się kość piszczelowa, zmumifikowana. I to ona wywołała taką sensację.
– To drewniana prostokątna skrzynka, z drewnianym dnem, przeszklona od góry – mówi Dariusz Kopciowski: – Za tą szybką jest fragment kości, prawdopodobnie piszczelowej, położonej na takim wyżłobionym, wypalonym kawałku drewna, najprawdopodobniej, no i kamyczki rzeczne – taka to skrzynka.
– W źródłach szkolnych, w książce „Z dziejów szkół im. A. i J. Vetterów w Lublinie” z 1958 roku, którą przygotował dr Zygmunt Bownik na 50-lecie szkół Vetterów, znaleźliśmy taki oto zapis, że w roku 1908 w szkole objął jej prowadzenie Ludwik Kowalczewski. Jako dyrektor szkoły, a także „zawołany przyrodnik”, założył ogród botaniczny przy szkole i zorganizował muzeum przyrodnicze, wśród którego osobliwości nie brakło nawet mumii egipskiej – mówi Marzenna Modrzewska-Michalczyk.
– Może ta mumia też tam była, tego akurat nie można wykluczyć – mówi Dariusz Kopciowski: – Wiemy z tej książki, że w rozrzeźbionych, pięknych gablotach te eksponaty, czy jak to określono „osobliwości”, były eksponowane. Czy ta skrzyneczka z tą kością była wśród tych osobliwości? Tego nie wiemy. Można dodać, że na tej drewnianej obudowie od strony zewnętrznej ktoś prawdopodobnie ołówkiem narysował parę scen w stylistyce sztuki egipskiej. Ale wygląda to na XX-wieczne.
– Nie znamy dokładnie pochodzenia tego eksponatu. Ludwik Kowalczewski był statecznym profesorem i dyrektorem, i nie sądzę, żeby posługiwał się jakimś falsyfikatem. Pewnie był przekonany co do autentyczności tego eksponatu – mówi Marzenna Modrzewska-Michalczyk.
– Początkowo znaleziony fragment sugerował, że jest to część mumii, o której wspominała książka dr Zygmunta Bownika z 1958 roku – mówi Grzegorz Jędrek z biura prasowego lubelskiego ratusza: – Choć książka posiada zdjęcia muzeum, nie ma na nich niestety obecnego znaleziska.
– Strona 142 tej publikacji zamyka sprawę i mówi o tym, że w czasie I wojny światowej w budynku znajdowali się Austriacy, później w czasie II wojny światowej budynek zajęły oddziały hitlerowskie SS i prawdopodobnie – pisze Zygmunt Bownik – przepadły też bezpowrotnie cenne pomoce naukowe, zniszczone zostały całkowicie pracownie naukowe i najcenniejsza z nich sala przyrodnicza. I prawdopodobnie bardzo wiele lat przeleżała ta skrzynka w tych szafach. Nie znamy jej dalszej historii – zaznacza Marzenna Modrzewska-Michalczyk.
ZOBACZ ZDJĘCIA: Sensacyjne odkrycie w Zespole Szkół Ekonomicznych im. Vetterów w Lublinie
– Po to, żeby się czegokolwiek więcej dowiedzieć, pewnie trzeba by było wykonać badania – po pierwsze antropologiczne, żeby potwierdzić te nasze przypuszczenia, że to jest ludzka kość piszczelowa, a po drugie, pewnie metodą C14 trzeba by próbować ustalić wiek tej kości i wtedy powiązać jakoś czasowo – czy jest to późniejsze, czy wiąże się z Egiptem – to taki bardzo duży znak zapytania.
O znalezisku zostało poinformowane także Muzeum na Zamku w Lublinie, które wstępnie wyraziło chęć przeprowadzenia nad nim badań i ewentualnego wzięcia w depozyt artefaktu.
Remont w szkole Vetterów ma potrwać do 30 listopada. Jak zastrzega jednak Grzegorz Jędrek, może zajść konieczność przedłużenia tego terminu. Zgodnie z konserwatorskimi wytycznymi, wszystkie detale architektoniczne zabytkowego budynku zostaną pozostawione w niezmienionym kształcie. Są tylko odnawiane i konserwowane. Dotyczy to m.in. kolumny w holu głównym czy zdobień balustrady schodów.
Roboty pochłoną 12,6 milionów zł.
EwKa (opr. DySzcz)
Fot. Ewelina Kwaśniewska