Dziś mija 40. rocznica strajku w Lokomotywowni Pozaklasowej Lubelskiego Węzła Kolejowego. Jedna z opowieści z tamtego czasu mówiła o tym, że strajkujący przyspawali do torów lokomotywę, jednak uczestniczący w tamtym strajku Michał Kasprzak, zapewnia że to tylko legenda.
– Gdybyśmy przyspawali lokomotywę do torów, to lokomotywa byłaby w tym momencie zniszczona. milicja i esbecja by nam tego nigdy nie darowała. Nie mogliśmy sobie pozwolić na takie pochopne działania. Wszystko było zabezpieczone, klucze od lokomotyw mieliśmy my, nie dyspozytorzy. Kategorycznie stwierdzam, że nie było nic przyspawane do torów. Nic.
Strajk w lokomotywowni trwał od 16 do 19 lipca i był najlepiej zorganizowanym strajkiem w Lublinie w lipcu 1980 roku. Był to pierwszy tak duży protest kolejarski w dziejach PRL.
Protesty, określane dziś jako Lubelski Lipiec, rozpoczęły się 8 lipca 1980 roku w WSK Świdnik, gdy robotnicy dowiedzieli się o podwyżce cen w zakładowej stołówce. W kilka dni strajki objęły całą Lubelszczyzną. Strajkowało blisko 160 zakładów. Jak podkreślają historycy, doświadczenia lubelskiego lipca wykorzystali robotnicy na Wybrzeżu. Efektem strajków było podpisanie Porozumień Sierpniowych i powstanie NSZZ Solidarność.
W uczczenie wydarzeń Lubelskiego Lipca włącza się także Stowarzyszenie Centrum Wolontariatu, które na terenie Dworca PKP Lublin Północny organizuje dziś (16.07) happening pod hasłem „Jutrzenka Solidarności”.
W wydarzeniu wezmą udział świadkowie strajków robotniczych sprzed 40 lat, którzy opowiedzą o swoich wspomnieniach. W programie zaplanowano także animacje słowno-muzyczne upamiętniające wydarzenia Lubelskiego Lipca, przejazd pociągiem na dworzec Lublin Główny, spotkanie pod pomnikiem kolejarzy oraz animacje dla dzieci.
Do udziału w wydarzeniu zaproszeni są zarówno dorośli, jak i dzieci. Początek na terenie dworca PKP Lublin Północny o godzinie 11.00.
JZon/KosI/WP
Fot. Mirosław Trembecki/archiwum