Historia ta jest znana na całym świecie, a jej przebieg został ukazany także w sztuce. Obraz Jana Matejki „Bitwa pod Grunwaldem” to jedna z najbardziej drogocennych pamiątek historycznych. Jednak niewiele brakowało, a nie mielibyśmy tego obrazu.
– Już w sierpniu 1939 roku zdawano sobie sprawę, że ten obraz trzeba będzie ukryć, że jest on szczególnie narażony na zniszczenie – mówi dr Marcin Gapski z Muzeum Lubelskiego w Lublinie: – Dlatego 31 sierpnia obraz ten został zdjęty ze ściany wraz z „Kazaniem Skargi”, również autorstwa Jana Matejki. Nawinięto je na jeden walec. Ten walec następnie obszyto ceratą i położono w drewnianej skrzyni, która była od środka wyłożona azbestem. Ładunek długości 4,5 metra ważył ok. 1500 kg. 6 września udało się znaleźć właściwy transport. Była to platforma konna. Obraz ruszył w drogę.
– 9 września 1939 roku na dziedziniec biblioteki zajeżdża konna platforma z Warszawy, na której przywieziono pakunek, który ważył 1,5 tony, a w środku, w skrzyni było bezcenne dzieło, obraz Jana Matejki – mówi Tadeusz Sławecki, dyrektor Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej im. Hieronima Łopacińskiego w Lublinie: – Trafił akurat 9 września, w dniu, kiedy było najsilniejsze bombardowanie Lublina. Mężczyźni tu pracujący w większości byli zmobilizowani, stąd też pracownice biblioteki w sobie tylko wiadomy sposób ściągnęły 1,5-tonową skrzynię i zachowały w gmachu biblioteki. Nie wiem kto by wpadł na taki pomysł, a one usytuowały ten obraz w miejscu, gdzie była recepcja. W okresie wojennym komendant niemiecki zaczął od poszukiwania tego obrazu, nie wiedząc, że codziennie koło niego przechodzi.
– Ten obraz ukryto pierwotnie w blacie, który miał imitować blat biblioteczny, żeby wydawało się, że jest to w pełni naturalny wystrój – mówi Adrian Lesiakowski z Biura Edukacji Narodowej IPN w Lublinie: – Później to miejsce zmieniono.
– W ramach Sonderaktion Lublin Niemcy aresztowali wielu przedstawicieli inteligencji, między innymi te osoby, które były w zarządzie Instytutu Literackiego, Instytutu Lubelskiego, Muzeum Lubelskiego. Tutaj aresztowany został Stanisław Bryła i Stanisław Kalinowski – mówi dr Marcin Gapski.
– Stanisław Bryła został zamordowany przez Niemców 23 grudnia 1939 roku, natomiast Kalinowski po wyjściu z więzienia wiedział, że obraz nie może zostać przy ul. Narutowicza. Wszystko wskazuje na to, że wraz z Romanem Ślaskim zorganizowali akcję ewakuacji tego obrazu z ul. Narutowicza i ukrycia go przy ul. Elektrycznej w elektrowni miejskiej – mówi dr Marcin Gapski.
– Był przewieziony wozem drabiniastym, przykrytym sianem – mówi Tadeusz Sławecki: – Z tyłu powieszono zwykłą balię. Został on ukryty też na terenie Lublina. Został zakopany. Proszę sobie wyobrazić jakie było nie tylko narażenie życia, ale ile trzeba było determinacji, żeby w środku miasta, bo przecież biblioteka jest w środku miasta, przywieźć i wywieźć ten obraz.
Jak niemieccy okupanci zachowywali się kiedy szukali obrazów?
– Chcieli za wszelką cenę te obrazy odzyskać, natomiast kiedy został ogłoszony komunikat przez Polskie Radio w Lublinie, że ten obraz trafił do Londynu, przestali intensywnie tego szukać, bo myśleli, że nie ma go na ziemiach polskich. A on sobie doczekał do 1944 roku – mówi Adrian Lesiakowski: – Wszyscy pracownicy, którzy o tym wiedzieli, wszystkie zaangażowane w to osoby, były nieustannie w niebezpieczeństwie, ponieważ ich wiedza była po prostu niebezpieczna.
Po dwóch latach obraz został przewieziony po raz kolejny i był przechowywany w elektrowni miejskiej do października 1944 roku. Teraz „Bitwa pod Grunwaldem” Jana Matejki znajduje się w Galerii Malarstwa Polskiego Muzeum Narodowego.
InYa (opr. DySzcz)
Na zdjęciu: Bitwa pod Grunwaldem na obrazie Jana Matejki, fot. wikipedia.org