Martwe kaczki znaleziono w zamojskim stawie parkowym. Badania nie wykazały ani skażenia wody, ani ptasich chorób. Najbardziej prawdopodobną przyczyną wydaje się być karmienie kaczek pieczywem i tym, co zostało nam np. ze śniadania lub na dnie torebki.
Władze miasta wystosowały apel do mieszkańców, by pod żadnym pozorem tego nie robić, bo nasz „ludzki” pokarm często okazuje się dla tych zwierząt trucizną.
– Zdarza się bardzo często, że spacerowicze karmią kaczki pieczywem, czy produktami spożywczymi, rzucają im popcorn czy ciastka. To nie są rzeczy, które ptaki mogą jeść, ponieważ dochodzi do poważnych schorzeń. W wielu przypadkach kończy się to śmiercią – o problemie mówi rzecznik prasowy Urzędu Miasta Zamość, Marta Lackorzyńska-Szerafin.
– Dawanie im pokarmu takiego jak bułki prędzej czy później może okazać się dla ptaków tragiczne w skutkach – wyjaśnia lekarz weterynarii, Michał Mołdoch. – Bułki puchną im w żołądkach i mogą powodować mechaniczną niedrożność przewodu pokarmowego. Taka kaczka umrze w męczarniach. Jeśli nawet będzie te bułki trawiła, to jest to pokarm niedoborowy. Będziemy mieli problem dużej ilości białka i węglowodanów, co nie jest dobre dla tych zwierząt. Karmienie kaczek przede wszystkim pieczywem powoduje niedobory witaminowe, głównie witaminy D i E. Przy takiej diecie u młodych ptaków może się pojawić problem niedorozwoju skrzydeł. Cierpiące na to schorzenie kaczki nie będą mogły latać i nie będą w stanie opuścić tego stawu. I w późniejszym czasie będą skazane na śmierć.
– W 2019 roku w dwóch punktach przy stawie ustawiliśmy urządzenie do sprzedaży karmy dla ptaków, potocznie nazywane „kaczkomatami”. Za symboliczną złotówkę można tam kupić pokarm odpowiedni dla ptaków oraz ryb – informuje Marta Lackorzyńska-Szerafin.
– Sam chodzę do parku z rodziną, a moje dziecko lubi dokarmiać kaczki. Korzystamy z tych automatów z karmą. To superpomysł. Jest w nich prawidłowe jedzenie, jakie ptaki powinny dostawać. Ewentualnie możemy też kupić karmę dla ptactwa wodnego w jakimś sklepie lub przez Internet – informuje Michał Mołdoch. – Jeśli będziemy używać takiej karmy, rzucajmy ją nie do wody, ale na brzeg albo na trawę. Bo karma w wodzie szybko się zepsuje.
– Bardzo lubię dokarmiać zwierzęta, bo można się z nimi wtedy spotkać i popatrzeć, jak one sobie żyją. Ale jeżeli gdzieś nie jest wyraźnie napisane, czym je dokarmiać, to lepiej tego nie robić, bo może im zaszkodzić – mówi Aleksandra Stafiej z Rzeszowa.
– Mamy tu do czynienia z kaczką krzyżówką. To gatunek synantropijny, czyli nie przeszkadza mu obecność człowieka. A wręcz nawet ją wykorzystuje, bo znaczna część drapieżników nie podchodzi do osiedli ludzkich. Ptaki mają zatracony instynkt obawy przez człowiekiem; nie czują przed nim strachu – mówi Tomasz Kobylas z Zamojskiego Towarzystwa Przyrodniczego.
Jeśli podczas spaceru w parku lub nad rzeką widzimy, że ktoś dokarmia kaczki lub ryby właśnie pieczywem albo, co gorsza, innymi resztkami jedzenia, warto zwrócić mu uwagę.
A jeżeli zauważymy martwe kaczki lub ryby – powiadommy o tym straż miejską lub Wydział Gospodarki Komunalnej.
AlF / opr. ToMa
Fot. Aleksandra Flis