Piłkarze zrobili swoje, teraz pora na ruchy działaczy. Górnik Łęczna wywalczył awans do pierwszej ligi. Sporej części zawodników skończyły się jednak kontrakty. Dyrektor sportowy Veljko Nikitović mówi, że prace nad skompletowaniem składu na kolejny sezon trwają, a zmiany nie powinny być duże.
– Zabieramy się już do roboty, żeby niektóre rzeczy przyklepać. Nie ukrywam, że wszyscy czekaliśmy w klubie, żeby zrobić ten ostateczny krok, czyli awans – wypowiada się Veljko Nikitović. – Wtedy otwieraliśmy niektóre tematy, aby je kończyć. Czasami trzeba przewietrzyć szatnię i dwóch, trzech, czterech ludzi odejdzie, tyle samo przyjdzie. Taka jest kolej rzeczy i to jest nieuniknione, nie tylko w Górniku Łęcznej, ale i w całym środowisku piłkarskim – dodaje.
Na pozostanie w drużynie liczy między innymi obrońca Tomasz Midzierski. – Myślę, że klub poczyni jakieś starania, nie tylko jeśli chodzi o moją osobę, ale i o zawodników kluczowych, ponieważ takich jest na pewno więcej. Żeby zachować jakiś trzon – mówi. – Na pewno tworzą już coś pod kątem tego, żeby ten zespół wzmocnić. Na pierwszą ligę poza naszym szkieletem, tym co prezentujemy na boisku pod przewodnictwem trenera Kieresia, trzeba wzmocnić, ale to już nie moja broszka. Wiele lat tutaj przyjechałem, poznałem żonę, mamy swoje mieszkanie, dwójkę dzieci. Na pewno z tym regionem wiążemy swoją przyszłość. Byłby mi bardzo miło, gdyby ten kontrakt został mi zaproponowany – dodaje.
Obecnie piłkarze Górnika są na urlopach, z których wrócą 10 sierpnia. Sezon pierwszej ligi najprawdopodobniej rozpocznie się w ostatni weekend sierpnia (29-30.08).
JK / WT
Fot. archiwum