Coraz większą popularnością cieszą się spływy kajakowe. – Na terenie Południowego Podlasia jest kilka akwenów, które stwarzają dobre warunki do takiej aktywności – mówi organizator spływów, Łukasz Węda.
– Pływamy głównie po rzekach Zielawa i Krzna, ale są też mniejsze rzeki i oczywiście rzeka Bug, po której pływa dużo osób, bo jest bardziej znana. Krzna i Zielawa są mniejszymi rzekami, które dopiero są odkrywane do tego, aby po nich pływać kajakami – informuje Łukasz Węda.
Czy są to bezpieczne rzeki? – W tym roku wody jest zdecydowanie więcej, ale przy zachowaniu zasad bezpieczeństwa są one bezpieczne. Możemy spokojnie po nich pływać, podziwiać florę, faunę, cieszyć się aktywnością fizyczną na powietrzu – mówi Łukasz Węda.
– Pierwszy raz miałem przyjemność płynąć kajakiem w zeszłą niedzielę po rzece Krznie – mówi Paweł Borek: – Trasa miała 25 km. Raz trafił się zator i musieliśmy przenosić kajaki – to też było ciekawe doświadczenie. Barki później trochę bolą, ale to sama przyjemność. Ta cisza na rzece, ten spokój i nasze piękne podlaskie widoki w pełni rekompensują ten wysiłek fizyczny. Można psychicznie odpocząć.
– Z roku na rok przybywa osób zainteresowanych kajakarstwem – mówi Łukasz Węda: – Są to nie tylko rodziny, ale też grupy. Cieszy to, że są to osoby z zewnątrz, spoza naszego powiatu, które też są ciekawe, jak się pływa na Zielawie i Krznie. Niektórzy wręcz kolekcjonują spływy po rzekach i chcą mieć w swojej kolekcji chociażby kawałek przepłynięcia tymi rzekami. Sprzyja to też poznawaniu okolicznych zabytków, bo wielokrotnie zatrzymujemy się na postojach i pokazujemy miejsca warte odwiedzenia.
– Lubelskie to idealne miejsce do wypoczynku w bliskim kontakcie z przyrodą – mówi Marcin Dąbrowski z Lubelskiej Regionalnej Organizacji Turystycznej: – Bogatą ofertę znajdą tutaj miłośnicy turystyki rowerowej czy kajakowej. Polecamy spływy po malowniczym Roztoczu, po takich rzekach jak Wieprz, Tanew. Tylko w naszym regionie kajakarze mogą przeżyć wspaniałą przygodę na granicznej rzece Bug, płynąc pomiędzy Polską a Białorusią, czy też pomiędzy Polską a Ukrainą. Proszę sobie taki spływ wyobrazić w scenerii mgieł, o świcie. Nadbużańskie krajobrazy są naprawdę niesamowite i wszystko jest naprawdę w zasięgu ręki, ponieważ wystarczy jeden telefon. Istnieje wiele firm, które organizują takie spływy, więc naprawdę gorąco zachęcamy do takiej formy odpoczynku i spędzania wolnego czasu.
– Bezwzględnym warunkiem wejścia do kajaku jest zapięcie kamizelki asekuracyjnej – podkreśla Łukasz Węda: – Jest ono niezbędne, ponieważ w razie ewentualnej wywrotki, czy wyjścia nieumyślnie na wodę, kamizelka ratunkowa utrzymuje człowieka na wodzie. Trzeba też stosować się do zaleceń, które zawsze tłumaczymy uczestnikom spływu, bo w innym wypadku nie jest możliwe płynięcie.
W jaki sposób należy się zabezpieczać w związku z pandemią? – Przede wszystkim po każdym użyciu kajaka, wioseł, kapoka, jest dezynfekcja sprzętu. Ponadto, zachowanie zasad reżimu sanitarnego, odstępów uregulowanych między osobami, które przygotowują się do wejścia do samych kajaków. Na trasie te odstępy są już zachowane, bo kajak ma kilka metrów – dodaje Łukasz Węda.
– Kajakami pływam już dwa lata – mówi Mariusz Podgórski, uczestnik spływów na Południowym Podlasiu: – Skłoniła mnie do tego przede wszystkim chęć ruchu, podziwiania piękna przyrody, zmian przyrody, bo pływamy od późnej wiosny do wczesnej jesieni. Krzna i Zielawa to rzeki spokojne, natomiast jeśli chodzi o Bug, tam już trzeba uważać.
Jednym z najbardziej podziwianych przez kajakarzy widoków na terenie Południowego Podlasia jest odcinek na Krznie od Kijowca do Nepli. Zakola i zakręty rzeki stwarzają tam niezapomniane wrażenia.
MaT (opr. DySzcz)
Fot. nadesłane