Zakończyły się konsultacje dotyczące zieleni przy Czworoboku we Włodawie. Chodzi o projekt rewitalizacji rynku, oprotestowany przez mieszkańców, którzy chcieli w centrum więcej zieleni.
Tym razem mieszkańcy mają wątpliwości, co do formuły samych konsultacji oraz trudności z wypełnieniem i odczytaniem dokumentów.
– Strona internetowa dotycząca rewitalizacji jest zaniedbana. Mamy problem z dostępem do informacji. Nic się nie działo i nagle pojawiły się konsultacje, które burmistrz ogłosił na swoim vlogu. Nie możemy doprosić się o spotkanie z burmistrzem, kontaktujemy się jedynie drogą pisemną – skarży się lokalna aktywistka Renata Szymańczuk. – Na stronie urzędu miasta pojawił się plik dokumentów. Były w nim rysunki, projekt i wizualizacja. Był też formularz do wypełnienia. Bardzo, uważam, wymagający.
– Dokumentacja projektowa nie zgadzała się z wizualizacją – mówi Edyta Gałan, z Inicjatywy Lokalnej Między Drzewami. – Albo odwrotnie, wizualizacja pokazywała coś, czego nie będzie w projekcie. Czyli mamy tam wycięte drzewa. Nawet nie wiemy jeszcze, które dokładnie, ponieważ ta dokumentacja nie jest kompletna. Nie ma mapy z krzewami do usunięcia.
– Jestem apolityczna i po prostu chciałabym, aby w naszym mieście było ładnie, tak jak każdy mieszkaniec – mówi Agnieszka Kuryłowicz, mieszkanka Włodawy. – Jestem laikiem, ale widzę, że tam się coś nie zgadza. Zależy mi na tym, żeby było ładnie, praktycznie. A przede wszystkim żeby ta zieleń była. Bo widząc te tzw. betonozy, które powstają na terenie Polski, to ręce opadają. A miasteczko jest ładne, urokliwe i zieleń na Rynku daje mu dużo.
– Wiemy na przykład, że będzie do usunięcia bardzo ładna aleja od strony wschodniej – dodaje Edyta Gałan. – Powody tego tak naprawdę nie są zrozumiałe, bo drzewa są nieduże i ocieniają. A tam ma być parking, więc jest to nieuczciwe przedstawianie mieszkańcom projektu; wprowadza nas wszystkich w błąd.
– Dokonaliśmy poprawy tego projektu, który był wcześniej – mówi burmistrz Włodawy, Wiesław Muszyński. – Musieliśmy to zrobić, żeby nie stracić dofinansowania całej inwestycji. Musieliśmy bazować na tym podstawowym projekcie, który składa się z dwóch części. Jedna część jest z dofinansowania unijnego. I ona podlega zmianie. Natomiast druga część, zewnętrzna część Rynku, nie mogła być objęta dofinansowaniem unijnym i będzie robiona ze środków gminy miejskiej Włodawa. Wizualizacja dotyczy całego tego obszaru, natomiast projekt, który jest przedstawiany w konsultacji społecznej, dotyczy tylko części unijnej. Tutaj nie ma błędu, tylko wizualizacja dotyczy całości.
– Wszystkie dokumenty załączone, w naszej opinii są czytelne – tłumaczy sekretarz miasta Krzysztof Małecki. – Tam jest zaznaczony grubą, czerwoną linią obszar nieobjęty opracowaniem. Wpłynęło do nas ok. 60 uwag dotyczących projektu zieleni, lecz ok. połowa z nich nie dotyczy bezpośrednio zieleni. Pojawiło się kilka uwag dotyczących posadowienia w ziemi na dziedzińcu Czworoboku dwóch drzew. Pierwotnie planowano, że zostaną umieszczone w donicach. I my się do tych uwag przychylamy. One będą w ziemi. Były także dwie uwagi dotyczące pojedynczych gatunków zastosowanych drzew czy krzewów. I pan projektant zieleni też się do tego przychyla – zastosuje jakieś inne gatunki.
– Trawnik, od strony północnej zostanie, ale będzie okrojony – mówi Edyta Gałan. Ta lipa, którą tutaj widzimy, jest właściwie w połowie sucha. W projekcie jest ona pozostawiona. Jest to drzewo, które naszym zdaniem akurat zagraża.
– Bardzo zmniejszy się powierzchnia biologicznie czynna – dodaje Renata Szymańczuk. – Walczymy nie tylko o drzewa, ale i o o trawniki. Od strony zachodniej i wschodniej będzie ich bardzo mało.
– Kuriozalna jest uwaga, że część drzew jest chorych i należy je wyciąć – mówi sekretarz miasta Włodawa. – Rok temu, mimo że mówiliśmy, że one są chore, chciano je zostawić. My je oczywiście wszystkie zostawiamy. Wycinamy tylko dwie sztuki. Czternaście będziemy leczyć. Prawie czterokrotnie zwiększa się powierzchnia trawników. Dołożone zostały alejki. Bowiem na istniejących trawnikach są wydeptane przez mieszkańców alejki, co oznacza, że są tam potrzebne.
– Zgodzę się, że trzeba wymienić chodniki, że jest za mała ilość miejsc parkingowych – mówi Agnieszka Kuryłowicz. – To jest potrzebne. Tym bardziej, że trzeba jakieś imprezy robić. Ale to trzeba jakoś pogodzić z tym, co już jest. Nowe nasadzenia będą rosły wiele lat. Nie mają one charakteru. Takie malutkie drzewko w doniczce, to nie jest to.
– Oczywiście my odpiszemy na każdą z tych uwag – odpowiada burmistrz Włodawy. – Wyjaśnimy, że tam nie ma żadnej niespójności, że te drzewa zostają, że akacje też zostają. Rozumiem aktywistów, którzy bardzo mocno dbają o zieleń i chcą by jej było jak najwięcej, ale też mamy sugestie innych mieszkańców, że chcą jak najwięcej miejsc parkingowych, inni pytają o komunikację publiczną. Pogodzić to wszystko, jest bardzo trudno. Nie da się zrobić tak, by wszystko wszystkim pasowało.
Burmistrz Włodawy zapewnia, że zorganizuje konferencję prasową albo poświęci cały odcinek swojego vloga na rozwianie wątpliwości w sprawie rewitalizacji rynku.
RyK/WP
Fot. um.wlodawa.eu