Z balkonu na 9. piętrze w bloku przy ul. Juranda w Lublinie wczoraj (06.07) odpadł tynk. Na miejscu interweniowali strażacy. Mieszkańcy skarżą się na brak remontów kilkudziesięcioletnich balkonów, których stan jest coraz bardziej katastrofalny. Działania podjęli również strażnicy miejscy.
– Informację o zdarzeniu otrzymaliśmy od Państwowej Straży Pożarnej wczoraj około 18.40. Wysłaliśmy patrol. Na miejscu strażacy prowadzili działania mające na celu usunięcie niebezpiecznych elementów tynku z balkonu położonego między 9. a 10. piętrem. Nasi funkcjonariusze zabezpieczyli cały teren taśmą ostrzegawczą. Z informacji, którą uzyskaliśmy od administracji osiedla Sienkiewicza, są już podjęte działania i administracja będzie zabezpieczała balkony, ten i kilka pozostałych, które mogą zagrażać bezpieczeństwu – mówi rzecznik straży miejskiej, Robert Gogola.
– Elewacja na tych balkonach jest popękana natomiast dokładnego stwierdzenia, czy one zagrażają, czy mogą odpaść, musi dokonać specjalistyczna służba – mówi młodszy brygadier Jarosław Hamaluk z Wojewódzkiej Komendy Państwowej Straży Pożarnej w Lublinie.
– Nasze balkony przy ulicy Juranda 3 mają taką zewnętrzną ścianę jakby betonową. Rok, dwa lata temu zgłaszałam do administracji, że ta ściana zewnętrzna betonowa się sypie, kruszy się, widać beton, u mnie widać też druty zbrojeniowe. Pan z administracji powiedział, że jakieś tam plany remontów mają i skończył temat – mówi mieszkanka bloku. – U mnie jest dziura taka, że mogę włożyć rękę, a mam dwójkę małych dzieci. Bloki mają prawie 45 lat, ostatni remont był prawie 25 lat temu natomiast remontu balkonów nie było. Po prostu była nałożona nowa farba, która niedługo po remoncie zaczęła odpadać razem z tynkiem. Dotyczy to wszystkich pięter wysokich. Tu są specyficzne warunki atmosferyczne, a od wewnątrz balkony są zgniłe. Szczerze mówiąc to prawie każde balkony są w kiepskim stanie – dodaje.
– Był straszny huk, aż ktoś z innego bloku przybiegł sprawdzić co się dzieje. My oczekiwaliśmy tego. Teraz jak to się stało, to biegali, robili zdjęcia. Zrobił się wielki szum jak się coś zadziało – dodaje inna mieszkanka z ul. Juranda.
– Obowiązek usunięcia tego stanu zagrożenia, jeśli takowy jest, ciąży na właścicielu lub zarządcy obiektu budowlanego. Jest on zobowiązany do usunięcia owego stanu niezwłocznie – mówi Paweł Kwiecień, radca prawny Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego Miasta Lublin.
W przypadku obaw, że obiekt może stanowić niebezpieczeństwo, można powiadomić nadzór budowlany.
Jak poinformował nas kierownik działu technicznego Lubelskiej Spółdzielni Mieszkaniowej, Andrzej Guzek, w bloku na ulicy Juranda nastąpiło odspojenie dolnej części ekranu. Na miejscu pracuje ekipa, która zajmie się jego demontażem i zamontuje nowy. Poinformowano nas również, że nastąpi przegląd pozostałych balkonów i te w najgorszym stanie technicznym zostaną w tym roku naprawione.
Sprawie będziemy się przyglądać.
LilKa / SzyMon
Fot. https://spoldzielnialsm.pl/
CZYTAJ TAKŻE: Lublin: niebezpieczne balkony na ul. Juranda