Przedsiębiorstwo Usług i Inżynierii Komunalnej w Łukowie zaapelowało do mieszkańców posesji aby nie odprowadzali wody opadowej do kanalizacji sanitarnej. Te niezgodne z prawem praktyki stosowane przez niektórych mieszkańców powodują podtapianie nieruchomości podczas występowania dużych opadów deszczu.
Najgorzej pod tym względem wygląda sytuacja na ul. Stodolnej. – U mnie jest katastrofalna sytuacja – mówi jedna z mieszkanek: – Za każdym razem, kiedy jest większy opad deszczu, całe podpiwniczenie i ogródek są zalane. Podobna sytuacja jest u innych. Wybijają studzienki kanalizacyjne, fekalia zalewają podwórka, przechodzą przez chodniki, krawężniki. Sytuacja jest makabryczna. U mnie akurat są wnuki w okresie wakacji. Biegają. Stan epidemii jest na wyciągnięcie ręki. Przy każdym większym deszczu woda wlewa się nam do piwnic.
– Będą kontrole – mówi prezes Przedsiębiorstwa Usług i Inżynierii Komunalnej w Łukowie Marcin Mateńko: – Poprosiliśmy, aby do końca sierpnia ci mieszkańcy, którzy mają w nielegalny sposób podłączone wody opadowe do kanalizacji sanitarnej, odłączyli takie podłączenia. Jeżeli do studzienek kanalizacji sanitarnej woda rynną spływa, to jest to działalność, która jest niedozwolona. Ustawa o zaopatrzeniu w wodę wprost mówi o tym, żeby takich rzeczy nie robić, a takie praktyki powodują pewne problemy dla nas, jako dla spółki miejskiej, i dla miasta, ponieważ zbyt duże ilości wody, które znajdują się w kanalizacji sanitarnej, przy gwałtownych deszczach, które miały miejsce w ostatnim czasie, powodują że na najniżej położonych posesjach ta woda nie mieści się w kanalizacji i wszystko wypływa.
– Jeżeli u sąsiadów zalewa garaż, to u nas po prostu to leci strumieniami przez całe podwórko na ogród – mówi jedna z mieszkanek: – Zalewa nam też komórki. Gdyby nie szczelne drzwi, woda byłaby w domu. Wiem, że są mieszkańcy, którzy mają popodłączane rynny do kanalizacji. To też jest przyczyną.
– W Łukowie ten system kanalizacyjny jest tak zrobiony, że kanalizacja jest rozdzielona: oddzielnie jest deszczowa, oddzielnie sanitarna, także w wielu przypadkach, w większości ulic, jest kanalizacja deszczowa. Można tę wodę deszczową odprowadzić albo do kanalizacji deszczowej, albo na terenie swojej posesji do gruntu – mówi Marcin Mateńko.
– Co do zasady, każdy właściciel nieruchomości wody opadowe powinien zagospodarowywać na własnym terenie. Do tego zachęcam i przekonuję mieszkańców, żeby tak robić – mówi burmistrz Łukowa Piotr Płudowski: – Wodę opadową należy traktować jako dobro, a nie coś, co jest zbędne i niepotrzebne.
– Od 1 lipca tego roku Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Lublinie prowadzi nabór wniosków w ramach programu rządowego „Moja woda” – mówi rzecznik prasowy Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Lublinie Marek Wieczerzak: – Jest to program skierowany do właścicieli domów jednorodzinnych. Mogą oni pozyskać 5 tysięcy złotych dotacji do zbierania wód opadowych czy też roztopowych. Te środki można wykorzystać na instalacje, które będą zbierać te wody opadowe. Generalnie chodzi o to, aby zbierać tę deszczówkę, a później wykorzystywać na przykład przy podlewaniu trawników, ogródków, tak żeby nie czerpać tej wody z wodociągów.
Program „Moja woda” będzie realizowany do 2024 roku. Na ten cel przeznaczono 100 milionów złotych.
We wrześniu PUiIK rozpocznie w Łukowie kontrole posesji. Jeżeli wykażą one, że mieszkańcy odprowadzają wodę opadową do kanalizacji sanitarnej, wówczas mogą grozić kary grzywny do 10 tys. złotych.
MaT (opr. DySzcz)
Fot. pixabay.com