W dobie koronawirusa coraz częściej podróżujemy kamperami lub bierzemy na hak przyczepę. To globalny trend.
– Mamy bardzo dużo gości z Polski i zagranicy – mówi menadżer hotelu i pola campingowego, Paulina Augustyniak-Dobosz: – Goście są w różnym wieku, ale głównie 30+. Są też rodziny z dziećmi, dużo jest osób starszych. W tym momencie mamy ok. 70 gości, którzy przyjechali własnymi rowerami. Bardzo dużo gości podróżujących kamperami zabiera ze sobą rowery. Jest to pewna społeczność. Są to goście raczej klasy średniej i wyższej.
– Widać teraz zwiększony popyt na usługi najmu kamperów i kamper-vanów – mówi Bartłomiej Olek: – My mamy kamper-vana, to specyficzny samochód, ale nawet 50 procent to duży wzrost. Jest od razu z garażem, także jest duża przestrzeń ładunkowa.
– Od dwóch lat mam kampera – mówi pan Krzysztof: – Jest to kamper z 1994 roku. Codziennie widzi się i przeżywa coś nowego. Poznaje się ludzi, nowe krajobrazy i ma się przygody. Obecnie w całej Europie mamy mocny trend na kampery. Widać to też po tym, że ceny kamperów bardzo mocno podskoczyły. Z tego powodu jest bardzo atrakcyjne, aby kupić sobie vana lub samochód dostawczy i go przebudować na własnego kampera. Nie jest to za ciężkie.
– To jest nasz pierwszy raz – mówi Joanna Podolewska: – Kupiliśmy przyczepę kilka lat temu, żeby stała na działce i stwierdziliśmy, że w dobie koronawirusa to jest świetny pomysł. Przyjechaliśmy z Suwałk do Lublina. Mamy dwoje dzieci, psa, nas dwoje i jest świetnie. Śpimy kiedy chcemy, jemy gdzie chcemy. Jesteśmy naprawdę całkowicie wolni. Wiadomo, jakbyśmy chcieli pojechać gdzieś do hotelu, to po pierwsze cena jest wyższa, po drugie jesteśmy uzależnieni od tego, że musimy wcześniej zabukować sobie miejsce, no i spotykamy się tak naprawdę z ludźmi z różnych stron Polski. A kiedy jesteśmy przyczepą, coś nam nie pasuje, jest zbyt duże skupisko ludzi, po prostu tam nie idziemy. Wszystko robimy w swoim tempie.
– To przede wszystkim swoboda poruszania się – mówi Wiesław Mazur: – Zatrzymujemy się gdzie chcemy. Na pewno nie zwiedzilibyśmy i nie zobaczylibyśmy tylu miejsc z góry planując podróż. Jedziemy, coś nam się spodoba, zatrzymujemy się.
– Po Polsce można bez problemu jeździć kamperem – mówi pan Krzysztof: – Jest stosunkowo łatwo znaleźć miejsce, aby się przespać. Nie ma za dużo miejsc kampingowych, które mają kompletne wyposażenie w takim sensie, że można sobie napełnić wodę, spuścić starą wodę. Kiedy się jedzie kamperem przez Europę i widzi drugiego kampera, to się macha ręką na przywitanie. W Polsce tego jeszcze nie ma, a jest to bardzo miłe, bo wspiera kamperową społeczność.
W Polsce zarejestrowanych jest ponad 140 tysięcy kamperów i przyczep.
LilKa (opr. DySzcz)
Fot. pixabay.com